Co robiła czołówka ATP i WTA od czasu zawieszenia rozgrywek?

Być może wreszcie dobiega końca przerwa od profesjonalnych rozgrywek tenisowych. Już 3 sierpnia kobiety mają ruszyć do rywalizacji w Palermo (drabinka główna!), zaś rozgrywki głównego cyklu ATP prawdopodobnie rozpoczną się dopiero 24 sierpnia w Nowym Jorku. Przez ostatnie pięć miesięcy topowi zawodnicy ATP i WTA stanęli przed wieloma dylematami. Większości z nich udało się wystąpić w jakiejś formie pokazowych rozgrywek, niektórzy jednak zdecydowali się kompletnie odpuścić starty. Od kogo możemy oczekiwać wysokiej formy zaraz po restarcie rywalizacji?

Pierwsza dziesiątka rankingu ATP

Novak Djoković

Niepokonany przez pierwsze dwa miesiące roku (tytuły zdobyte podczas ATP Cup, Australian Open oraz w Dubaju), Serb nie dał o sobie zapomnieć także w trakcie pandemii. Publice nie będzie się jednak kojarzył z wydarzeniami pozytywnymi. Djoković wypowiadał kontrowersyjne tezy na temat szczepień i możliwości ludzkiego umysłu (według niego cząsteczki wody reagują na nasze emocje i słowa). Wracając jednak do tenisa, Serb zagrał sześć spotkań w cyklu Adria Tour, przegrywając tylko jeden mecz z Filipem Krajinoviciem. Również to wydarzenie zakończyło się nie po myśli organizatorów, kiedy u Grigora Dimitrowa zdiagnozowano koronawirusa. Podczas zawodów nie przestrzegano stosowanych w wielu państwach na świecie zasad dystansu społecznego. Organizowany i firmowany przez Djokovicia turniej wymienia się jako jeden z powodów pogorszenia się sytuacji “koronawirusowej” w Serbii. Sam Novak, jak i jego żona Jelena, również otrzymali pozytywny wynik kilka dni po drugiej edycji w chorwackim Zadarze. Ostatni raz widzieliśmy Djokovicia na korcie jeszcze przed chorobą, znajdował się jednak w bardzo dobrej formie i ciężko oczekiwać od niego czegokolwiek innego niż kontynuowania dominacji w dalszej części sezonu.

Rafael Nadal

Hiszpan jest jednym z zawodników których nie zobaczyliśmy na korcie od początku marca. W początkowej fazie pandemii uczestniczył w kilku hucznie oglądanych live’ach na Instagramie, między innymi z Rogerem Federerem. To właśnie tam przyznał się że od początku marca nie miał nawet rakiety w ręku. Ostatnie doniesienia wskazują, że Nadal wrócił już do treningów na “pełen etat”. Hiszpan zagrał też w wirtualnym turnieju stworzonym przez organizatorów turnieju ATP Masters 1000 w Madrycie. Na komputerowej mączce nie był jednak tak groźny jak na tej prawdziwej i udział zakończył już na fazie grupowej.

Dominic Thiem

Przeciwieństwem aktywności Nadala był Dominic Thiem. Austriak stoczył od końcówki maja aż 28 spotkań, przegrywając zaledwie trzy. Szczególnie błyszczał w lipcu, gdy w ciągu dziewięciu dni doszedł do finałów trzech turniejów na trzech różnych nawierzchniach. Thiem wygrał również pierwszy turniej z cyklu Adria Tour w Belgradzie. Sprawdził się w zasadzie w każdych warunkach, formacie i nawierzchni. Finalista Australian Open na pewno nie powiedział jeszcze ostatniego słowa i po restarcie profesjonalnych rozgrywek należy się po nim spodziewać wielkich rzeczy.

Roger Federer

Szwajcar w lutym przeszedł operację kolana, planując powrót dopiero na czerwcowy sezon na kortach trawiastych. Zabieg częściowo się udał, Federer wciąż odczuwał jednak ból przy treningach. Zdecydował się zatem na kolejną operację. Na kortach oczekiwać go mamy dopiero w styczniu 2021 roku. Warto jednak przypomnieć, że Szwajcar będzie już wtedy 39-latkiem.

Daniil Medvedev

Rewelacja poprzedniego sezonu nie prezentowała już tak wspaniałej formy na początku 2020 roku. Rosjanin będzie miał więc szczególną motywację by wrócić jeszcze mocniejszy i udowodnić swoją wartość. Medvedev nie uczestniczył w żadnych meczach pokazowych, ale w wywiadach zapewnia, że nie może się doczekać powrotu do gry.

Stefanos Tsitsipas

Grek świetnie spisywał się w rozgrywkach Ultimate Tennis Showdown. Specyficzny format nie przeszkodził mu w zdominowaniu fazy zasadniczej tych rozgrywek, gdzie jedyną porażkę zaliczył z Dominiciem Thiemem. Kolejną porażkę poniósł dopiero w ostatnim spotkaniu tej imprezy, przegrywając finał po dramatycznym boju z Matteo Berrettinim. Po Tsitsipasie również należy się spodziewać mocnego startu w drugiej części sezonu.

Alexander Zverev

Niemiec to kolejny zawodnik, któremu w trakcie pandemii “udało się” wywołać niemałe kontrowersje. Zverev wystąpił tylko w turniejach Adria Tour w Belgradzie i w Zadarze, prezentując dosyć przyzwoitą formę. W Belgradzie poniósł porażkę tylko z Novakiem Djokoviciem. Gorzej było już w Chorwacji, gdzie Zverev musiał uznać wyższość Andreya Rubleva i Danilo Petrovicia. Wróciły jednak problemy z drugim serwisem Niemca, który znów nie mógł powstrzymać się od podwójnych błędów. Pomiędzy meczami świat obiegły klipy, na których Zverev świetnie bawił się w klubie w Belgradzie, kompletnie ignorując zasady zachowywania dystansu społecznego.

Matteo Berrettini

Berrettini dał się zapamiętać między innymi rzadkim osiągnięciem zagrania w cztery dni na trzech różnych nawierzchniach. Przede wszystkim jednak będziemy go kojarzyć ze świetną grą. Włoch zwyciężył w rywalizacji w ramach Ultimate Tennis Showdown, pokonując w finale Stefanosa Tsitsipasa. Zaledwie trzy dni później był już w finale na trawie w Berlinie, przegrywając po super tie-breaku z Dominiciem Thiemem.

Gael Monfils

Francuz miał w planach wystąpienie w organizowanym przez Dominica Thiema turnieju w Kitzbuhel, ostatecznie jednak na kilka dni przed imprezą wycofał się z powodów osobistych. Od końca lutego nie widzieliśmy go na korcie.

David Goffin

Goffin wystąpił tylko w rozgrywkach Ultimate Tennis Showdown, gdzie po średniej fazie grupowej jako ostatni zawodnik zakwalifikował się do półfinałów. Tam czekał na niego Stefanos Tsitsipas, który wygrał to spotkanie bez straty seta.


Pierwsza dziesiątka rankingu WTA

Ashleigh Barty

Numer jeden światowego rankingu w wywiadach dla Australijskich mediów podkreślała, że są teraz rzeczy ważniejsze niż tenis, ale kiedy tylko będzie to bezpieczne bardzo chętnie wróci do rywalizacji. Przez większość czasu sytuacja w jej kraju była dosyć bezpieczna, co pozwoliło jej w miarę możliwości utrzymywać rytm treningowy. Barty wycofała się także z niepewnego US Open. 

Simona Halep

Również Rumunki nie uświadczyliśmy w żadnym turnieju pokazowym. Halep planowała start w rozgrywanym już od 3 sierpnia turnieju w Palermo, jednak ostatecznie z uwagi na nowe regulacje wobec mieszkańców Rumunii oraz strachu przed podróżą, aktualna mistrzyni Wimbledonu odwołała swój przyjazd.

Karolina Pliskova

Czeszka zaprezentowała się kilka razy w czerwcu, wykorzystując fakt, że pandemia w jej kraju została dosyć szybko opanowana. Pliskova zdominowała rywalizację, wygrywając z pięcioma rywalkami bez straty seta (a właściwie z czterema, bo Barborę Strycovą pokonała dwukrotnie).

Sofia Kenin

Mistrzyni Australian Open uczestniczy właśnie w cyklu rozgrywek World Team Tennis, gdzie jej bilans wynosi w tym momencie 10 zwycięstw i 3 porażki. Najciekawszy mecz stoczyła z wracającą do tenisa Kim Clijsters. Porażka z Belgijką na pewno do wstydliwych nie należy, a dla fanów Clijsters jest to sygnał, że być może ich idolka wciąż jest zdolna do wielkiej gry.

Elina Svitolina

Svitolina zaprezentowała bardzo nierówną formę. Zdecydowanie na plus może zaliczyć turniej na trawie w Berlinie, gdzie triumfowała po finale z Petrą Kvitovą. Dużo gorzej było już na zorganizowanym w hangarze lotniczym korcie twardym, gdzie została w 45 minut pokonana przez Anastasiję Sevastovą. Najbardziej szokujące były jednak występy na początku lipca w Szwajcarii, gdzie Ukrainka poniosła porażki z Viktoriją Golubic i 19-letnią Simoną Waltert.

Bianca Andreescu

Kanadyjka wciąż zmaga się z urazami i na korcie nie oglądaliśmy jej już od października 2019 roku. Pod znakiem zapytania stoi nawet jej występ w US Open, gdzie triumfowała w poprzednim sezonie. Andreescu nie zapisała się bowiem do turnieju w Cincinnati, który w tym sezonie ma być główną imprezą przygotowawczą dla większości zawodniczek.

Kiki Bertens

Bertens wystąpiła w lipcu w obu organizowanych w Berlinie turniejach pokazowych. Zaliczyła jednak dosyć łatwe porażki z Anastasiją Sevastovą i Petrą Kvitovą.

Belinda Bencic

Szwajcarka kompletnie zdystansowała rywalki w czerwcowym turnieju w Bratysławie, w pierwszych trzech meczach tracąc tylko po jednym gemie. Trzeba jednak przyznać, że standard rywalizacji nie należał tam do najwyższych. Bencic pokazała jednak dobrą formę także w kolejnym miesiącu, łatwo wygrywając między innymi z Marketą Vondrousovą. Po restarcie rywalizacji można się spodziewać od Bencic wysokiego poziomu już od pierwszego turnieju.

Serena Williams

Serena nie zdecydowała się zaprezentować na korcie podczas żadnego z turniejów pokazowych. Amerykanka podobno spędziła ten czas gorliwie trenując i starając się przygotować do ponownych występów w zawodowych turniejach.

Naomi Osaka

Również Osaki nie mogliśmy oglądać na kortach od lutego. Japonka nie zapisała się na czas do turnieju w Cincinnati, jednak ostatecznie potwierdziła, że zagra tam z dziką kartą.

Fan gry przy siatce i jednoręcznych bekhendów, miłośnik cyklu ATP Challenger Tour. W wolnych chwilach - student.