Mając w pamięci świeżo zakończony turniej w Delray Beach, dzisiejszy bohater nie mógł być inny. Jest to zawodnik, który dotychczas nie był znany szerszej publiczności, jednak jego historia i to,…
Stefanos Tsitsipas przebywa obecnie w Melbourne, gdzie wszyscy tenisiści przechodzą obowiązkową kwarantannę przed australijskim cyklem. Kilka dni temu piąty w rankingu Grek, przeprowadził słynną dla siebie już serię #AskStefanos na Twitterze, gdzie fani mogą pytać o co chcą.
Trudno sobie przypomnieć podobne zamieszanie w środowisku tenisowym na skalę globalna. Ponad 40 tenisistów zostało skierowanych na rygorystyczną kwarantannę, która ogranicza jednostki treningowe. Zawodnicy będą mieli do dyspozycji jedynie pokój, w którym przebywają. Po wszystkim, z marszu, będą musieli rozpocząć rozgrywki turniejowe.
Za nami pierwsze turnieje sezonu 2021. Jeśli miałbym podać 3 słowa opisujące tenisowe wydarzenia ostatnich dni, powiedziałbym: sensacje, emocje i radość. Dlaczego? Zapraszamy na przegląd tygodnia!
Zapewne większość z nas przynajmniej raz doświadczyła sytuacji, kiedy przeglądając drabinki i listy zgłoszeń dostrzegliśmy nazwisko, którego obecność nas zaskakiwała. “Przecież on już skończył karierę!”, “rzeczywiście, była taka i to całkiem wysoko. Co się z nią stało?”. Zgodnie z Waszą sugestią, rozpoczynamy nowy cykl, w którym przypomnimy sylwetki osób, które po różnego rodzaju problemach wracają do gry i będą starać się nawiązać do sukcesów z przeszłości. Pierwszym bohaterem, którego bierzemy na tapet będzie były 33. zawodnik świata, reprezentant Kazachstanu, Andrey Golubev.
Roger Federer po raz pierwszy od 1998 nie zagra w Australian Open. Początkowo była nadzieja, że Szwajcar uda się do Australii, jednak pod koniec roku agent Federera, Tony Godsick, poinformował, że sześciokrotny mistrz Australian Open nie stanie do walki o tytuł.
Tak, to ten czas! Już w tym tygodniu rozpoczynają się pierwsze turnieje ATP Tour w sezonie 2021. Część tenisistów udała się na zawody do amerykańskiego Delray Beach. Inni natomiast zawitali…
Sezon 2020 był niewątpliwie wyjątkowy i jednocześnie chciałbym by nigdy się nie powtórzył, ponieważ byliśmy i dalej jesteśmy świadkami ogromnego zamieszania, którego sprawcą jest rzecz jasna wirus. Bardzo ciężko usiąść i podsumować w kilku akapitach ubiegły sezon, który składał się z dwóch części, który przedzieliła najdłuższa przerwa w historii ery open. Oficjalnie, spotkań o punkty nie oglądaliśmy od 12 marca do 23 sierpnia 2020 czyli prawie pół roku. W sumie odbyły się 33 turnieje głównego cyklu czyli około 50% z zaplanowanych, a trzeba jeszcze doliczyć odwołane spotkania Davis Cup, Laver Cup oraz Next Gen ATP Finals. Kalendarz po wznowieniu był momentami przepełniony grami, a czasem tych gier było bardzo mało, więc siłą rzeczy niektóre turnieje mogły pochwalić się najlepszą obsadą w historii.
Dziś w nocy opublikowane zostały listy startowe do wszystkich turniejów, które zostaną rozegrane przed Australian Open. Jedynym polskim zawodnikiem, którego będziemy mogli śledzić od początku sezonu, jest Hubert Hurkacz. Hubert…
W ostatnich latach firmy bukmacherskie miały zakaz finansowania tenisistów i turniejów tenisowych. Okres pandemii spowodował, że wiele firm nie stać na tak hojny sponsoring, jak przed pandemią. Bukmacherzy nie odnieśli tak wielkich strat przez pandemię i teraz do nich zwracają się organizatorzy turniejów ATP.
Poznaliśmy oficjalną listę zgłoszeń do Australian Open 2021. Wśród zgłoszonych do turnieju wielkoszlemowego znalazł się Roger Federer. Jedynym Polakiem na liście jest Hubert Hurkacz. Przed kilkoma dniami pojawił się oficjalny…
59 turniejów to aż prawie o 100 mniej, niż odbyło się w 2019 roku w cyklu ATP Challenger Tour. Biorąc jednak pod uwagę wszelkie okoliczności, drugi poziom rozgrywkowy w męskim tenisie dostarczył niżej sklasyfikowanym zawodnikom wiele okazji do gry o stawkę, nie tylko w turniejach pokazowych jak w okresie od marca do sierpnia. Przekrój geograficzny po restarcie sezonu stał się zdecydowanie bardziej europejski, ale udało się zorganizować jeszcze kilka imprez w USA czy Ameryce Południowej. Niektóre plany trzeba było odłożyć na później, jak wprowadzenie nowej kategorii Challenger 50. Wrócono też do rozgrywania kwalifikacji w sobotę i niedzielę przed turniejem. Co wydarzyło się w tych 59 imprezach? Oto podsumowanie 2020 roku w cyklu ATP Challenger Tour.
Wczorajszym, blisko trzygodzinnym finałem zakończyliśmy jeden z najlepszych tygodni w tym roku. Poziom niemal wszystkich spotkań rozgrywanych w hali O2 w Londynie stał na najwyższym poziomie. Daniil Medvedev, wygrywając z Dominikiem Thiemem, przeszedł do historii. Zapraszamy na podsumowanie Nitto ATP Finals.
Wczorajsze środowisko tenisowe niemal wrzało. Tomasz Lorek na antenie Polsatu Sport w czasie trwania meczu Łukasza Kubota i Marcelo Melo z parą Wesleyem Koolhofem i Nikolą Mekticiem zdradził, że Polak i Brazylijczyk kończą współpracę. Nadszedł czas podsumowania wspólnych występów Łukasza i Marcelo.
Od kilkunastu dni, w polskich i zagranicznych mediach, pojawiają się różne informacje o możliwości rozegrania turniejów w czasie australijskiego lata. Zawodnicy nie wiedzą na czym stoją, a australijski rząd nie chce się ugiąć.
Sezon 2020 zakończył się dla Huberta Hurkacza w świetnym stylu. Trzeba jednak powiedzieć, że cały rok nie wyglądał już tak optymistyczne, choć oczywiście nie brakowało również pozytywnych chwil. Jako oddany kibic Hubiego, którego karierę śledzę od wielu lat, postaram się podsumować miniony rok. Ostrzegam: mogę być lekko nieobiektywny.
Ostatni “regularny” turniej w sezonie już za nami. Śmiało można powiedzieć, że był to mocny finisz, gdyż Bułgaria uraczyła nas kilkoma ciekawymi rozstrzygnięciami. Sprawdzimy także, jak w ostatnich dniach prezentowali…
Nadszedł czas rozpoczęcia ostatniego i zarazem najbardziej elitarnego turnieju ATP w sezonie, Nitto ATP Finals. W tym roku zawody po raz ostatni będą rozgrywane w Londynie (od przyszłego roku rolę gospodarza przejmie Turyn). Nie będziemy jednak skupiać się dzisiaj na historii i lokalizacji. Przejdźmy od razu do omówienia grup, które wyglądają arcyciekawie.
Obecny okres tenisowy pozwala skupić nam się na zawodnikach drugiego rzędu. Dzięki decyzji władz tenisowych o zamrożeniu rankingu w obecnym sezonie, wielu tenisistów mądrzej planuje swoje starty. Przykładowo Novak Djoković nie mając nic, poza pieniędzmi, do zyskania, wycofał się z turnieju ATP 1000 w Paryżu. To tylko jeden z wielu przykładów, gdy czołowi tenisiści opuszczają ważne turnieje. Na wycofaniach zyskują zawodnicy z niższym rankingiem, którzy w „normalnych” warunkach nie mogliby liczyć na grę na takim poziomie.
Lorenzo Musetti | 18 lat | Włochy | Obecny ranking: 126
Lorenzo Musetti w ciągu kilku tygodni wszedł do tenisowego mainstreamu. Prawdopodobnie każdemu obiło się o uszy nazwisko 18-letniego Włocha, który dzięki dwóm ćwierćfinałom i jednemu półfinałowi we włoskich challengerach dostał dziką kartę do kwalifikacji turnieju rangi ATP 1000 w Rzymie. Musetti przeszedł kwalifikacje bez większych problemów, a w głównej drabince pokonał Keia Nishikoriego czy Stana Wawrinkę.
Lorenzo Musetti w 2017 roku wygrał turniej w Polsce na kortach Górnika Bytom. // fot. instagram.com/lore_musetti
Osiemnastolatek, po osiągnięciu trzeciej rundy w Rzymie, nie spoczął na laurach i w swoim kolejnym starcie wygrał challenger w Forli. Musetti w swojej grze inspiruje się Rogerem Federerem, stąd jego jednoręczny bekhend. „Backhand tego dzieciaka jest niesamowity” – mówił po meczu ze Stanem Wawrinką Jim Courier, były numer jeden rankingu ATP. Na ręce 18-latka spływały komplementy z całego świata. Kei Nishikori stwierdził, że Lorenzo Musetti ma wszystko, by być najlepszym.
Musetti nie uzależnia dobrych wyników wyłącznie od kortów ziemnych. Włoch w 2018 roku dotarł do finału juniorskiego US Open, a kilka miesięcy później wygrał juniorski Australian Open. W zawodowym tenisie nie miał zbyt wielu okazji do gry na kortach twardych. W tym roku próbował przebić się przez kwalifikacje do turnieju głównego Australian Open, lecz odpadł w finale. Muse od wielu lat trenuje w jednej z najpopularniejszych akademii na świecie, u Patricka Mouratoglou, trenera Sereny Williams. Dzięki temu ma zapewnione najlepsze możliwe warunki do treningu i ciągłego rozwoju.
Włosi nie mogą narzekać na obecną generację tenisistów. W TOP 100 mają ośmiu zawodników (Matteo Berrettini, Fabio Fognini, Lorenzo Sonego, Jannik Sinner, Stefano Travaglia, Marco Cecchinato, Salvatore Caruso, Gianluca Mager). Obok Jannika Sinnera to właśnie w Musettim włosi pokładają największą nadzieję. W rankingu w kategorii do 20. lat, to właśnie Sinner i Musetti zajmują dwa najwyższe miejsca.
Za nami przedostatni tydzień zmagań w ATP Tour. Nie obyło się bez kilku sensacji i wielu emocji, nie zabrakło także sukcesów Polaków. Przyjrzyjmy się bliżej temu, co miało miejsce w ostatnich dniach.
Przez lata ostatnim, męskim turniejem sezonu był ATP Masters 1000 w Paryżu. W tym roku kalendarz jest jednak wyjątkowy, dlatego też tenisiści zakończą sezon w Sofii, gdzie rozegrany zostanie turniej rangi ATP 250.
Zacznijmy od tego na czym polega tymczasowa zmiana systemu rankingowego? Ranking ATP zawodnika składa się z 18 najlepszych startów na przestrzeni poprzednich 12 miesięcy. W związku z pandemią koronawirusa i ogromnym ograniczeniem liczby profesjonalnych turniejów, wprowadzono jednak inne rozwiązanie. Początkowo liczyć miało się 18 najlepszych startów z 22-miesięcznego okresu od marca 2019 do grudnia 2020. Ostatecznie przedłużono jeszcze ten cykl o dwa miesiące. Kto zyskał, a kto stracił na takiej metodzie?
Za nami bardzo ekscytujący tydzień, który obfitował w sensacyjne rozstrzygnięcia, zwroty akcji i sukcesy Polaków. Zapraszamy na podsumowanie najważniejszych wydarzeń ostatnich dni.
Przed nami przedostatni turniej rangi ATP w tym sezonie - Masters 1000 w Paryżu. Zawody te przez lata obfitowały w wielkie sensacje, które odbijały się szerokim echem w tenisowym światku. Jak będzie tym razem? Omówmy pokrótce, co czeka nas w najbliższym tygodniu.
Pojedynek drugiej rundy nowego turnieju na mapie ATP Tour czyli Nur-Sułtan (Kazachstan) o randze 250. Przeciwko sobie zagrają doświadczeni gracze, szczególnie Fernando Verdasco, którego śmiało można nazwać weteranem. Dni chwały ma już wyraźnie za sobą, choć w pojedynczych meczach niewątpliwie potrafi zagrać jeszcze na wysokim poziomie.
Sam Querrey w Petersburgu miał zagrać w pierwszej rundzie z rozstawionym z "dwójką" Denisem Shapovalovem. Miał, ale jego test (i osób, z którymi przybył do Petersburga) na obecność koronawirusa okazał się pozytywny i zgodnie z regułami został odesłany na kwarantannę, a jego miejsce zajął "lucky loser" Viktor Troicki.
Wielki finał Roland Garros 2020, którego skład nie jest dla nikogo żadnym zaskoczeniem, ale ja nie narzekam. Moim skromnym zdaniem to właśnie Novak Djokovic może najbardziej zagrozić Rafaelowi Nadalowi na cegle, akurat w tym konkretnym momencie. Mimo, że to będzie już ich 56 starcie to dalej mnie mocno elektryzuje i pewnie będzie tak cały czas, mając świadomość, że na tak wielkich graczy możemy bardzo długo czekać, a ich kariery niestety powoli zmierzają ku końcowi. Jak moim zdaniem może wyglądać ten finał przedstawiam w poniższych akapitach.
Drugie ze spotkań półfinałowych ostatniego turnieju wielkoszlemowego w sezonie 2020. O prawo gry w wielkim finale zagrają zawodnicy, którzy zdążyli poznać się już dość dobrze, ponieważ Novak Djokovic i Stefanos Tsitsipas w przeciągu ostatnich dwóch lat spotkali się aż sześć razy. Bilans na ten moment jest remisowy, więc nie dość, że któryś z nich zagra w finale to jeszcze wysunie się na prowadzenie w bezpośrednich starciach. Co ciekawe, gdy wygrywał Serb to spotkania były stosunkowo krótkie i szybkie. Z kolei Grek zawsze wygrywał na pełnym dystansie. Tym razem zmierzą się pierwszy raz podczas turnieju wielkoszlemowego.
Żyjemy w erze ekspresowego przepływu informacji. Jeśli coś wydarzyło się, dajmy na to, w Japonii, ledwie kilka minut później możemy się o tym dowiedzieć w Polsce. Ba, sami możemy to skomentować. Co gorsza – możemy to skomentować, nie mając pełnego, a jedynie szczątkowy ogląd sytuacji. Nauczyliśmy się wydawać osądy natychmiastowe i równie szybko je zmieniać, jeśli tylko okaże się, że wcześniej nie mieliśmy racji. A może wypadałoby trochę zwolnić? Choćby wtedy, gdy piszemy czy mówimy o tenisie. Ot, tak na początek.