Zwycięstwa Majchrzaka i Michalskiego, finał Drzewieckiego!

Kamil Majchrzak (fot. Kamil Majchrzak / Facebook FP)

Kamil Majchrzak (ORLEN PZT Team) triumfował w challengerze ATP w południowokoreańskim Busan i w poniedziałek wróci do Top 100 rankingu tenisistów. Na Sardynii Daniel Michalski wygrał w singlu imprezę ITF M25, a trzeci z zawodników ORLEN PZT Team – Karol Drzewiecki, tydzień po tygodniu, osiągnął drugi z rzędu finał challengera w Ameryce Południowej, tym razem w Chile.

Wyjazd do Azji był zdecydowanie świetnym pomysłem Kamila (Centralny Klub Tenisowy Grodzisk Mazowiecki), który w poprzednim tygodniu dotarł do półfinału challengera ATP w Seulu. A teraz sięgnął po tytuł w Busan Open (pula nagród 159 300 dol.), pokonując w trwającym dwie godziny i osiem minut, rozstawionego z numerem drugim w drabince Mołdawianina Radu Albota 6:4, 3:6, 6:2.

– Zaczynając od ćwierćfinału w turnieju ATP 250 w Sofii, poprzez przejście rundy i potem zacięty trzysetowy pojedynek Nickiem Kyrgiosem w ATP 500 w Tokio, no i półfinał challengera w Seulu, doszedłem do dzisiejszego zwycięstwa. Tym bardziej mnie ono cieszy, że ostatnie miesiące były dla mnie dość burzliwe i bardzo trudne przez kontuzję nogi. Dlatego to zwycięstwo ma dla mnie dodatkowy smaczek, a też pokazałem, że potrafię dobrze grać w tenisa, zdobywając tytuł, na który czekałem chyba ze dwa lata – powiedział Majchrzak, po czwartym w karierze triumfie w imprezie rangi ATP Challenger Tour, a pierwszym od września 2020 roku, gdy był najlepszy w Prościejowie.

– Jestem z siebie zadowolony, bo cel jaki sobie wyznaczyłem jadąc na te cztery turnieje wypełniłem w 100 procentach. Był nim jak najszybszy powrót do Top 100 rankingu ATP i zapewnienie sobie miejsca w styczniu w głównej drabince wielkoszlemowego Australian Open. To ważne, bo pozwoli mi na spokojne przygotowania do nowego sezonu i właściwy odpoczynek po obecnym. Dzięki temu w najbliższych tygodniach nie będę musiał na siłę szukać punktów, tylko ze spokojem zagram jeszcze w 2-3 challengerach. Do końca roku nie bronię już punktów, więc każdym dobrym wynikiem mogę jeszcze poprawić tylko swój ranking – dodał.

W poniedziałek tenisista ORLEN PZT Team powinien awansować ze 104. pozycji w okolice 82. W lutym był najwyżej jak dotychczas notowany na 75. miejscu na świecie. 

Dla odmiany Karol Drzewiecki (ORLEN PZT Team) ostatnie tygodnie spędził w Ameryce Południowej, gdzie w poprzedni weekend razem z Jakubem Paulem otarł się o tytuł w challengerze ATP w Rio de Janeiro. Tym razem polsko-szwajcarski duet również dotarł do finału w imprezie tej samej rangi w chilijskim Coquimbo (pula nagród 53 120 dol.). W decydującym meczu ponieśli porażkę z włosko-argentyńskim deblem Franco Agamenone i Hernan Casanova 3:6, 4:6.

Ósme zwycięstwo w cyklu ITF World Tour, ale pierwsze w imprezie rangi ITF M25, odniósł Daniel Michalski (WKT Mera Warszawa) w Santa Margherita di Pula (pula nagród 25 tys. dol.). Na Sardynii zawodnik ORLEN PZT Team pokonał najpierw czterech włoskich rywali, a w finale okazał się lepszy od Niemca Timo Stoddera 7:6 (7-0), 6:3, z którym przegrał tam przed tygodniem w półfinale. W poniedziałek Polak powinien awansować w okolice 256. miejsca w rankingu ATP.

W ślady Daniela nie udało się pójść Filipowi Peliwo, który dotarł także do finału turnieju ITF M25 w Glasgow (pula nagród 25 tys. dol.), gdzie był rozstawiony z „dwójką”, ale w nim przegrał z Brytyjczykiem Aidanem McHugh 6:7 (4-7), 4:6.

Natomiast w bułgarskim Sozopolu trzeci z rzędu udany start w imprezach ITF M15 odnotował Maks Kaśnikowski (CKT Grodzisk Maz.). Po występie w finale i półfinale (oraz deblowym triumfie), tym razem zawodnik ORLEN PZT Team znowu był o krok od zdobycia tytułu, ale w decydującym pojedynku uległ jednak najwyżej rozstawionemu Bułgarowi Aleksandrowi Lazarowowi 2:6, 4:6.

!REJESTRACJA!
Kod: TBD

Dyskusja o tenisie przez cały rok w naszej grupie!