Medvedev mistrzem Nitto ATP Finals. Historyczny moment Rosjanina

Daniil Medvedev z pucharem za turniej Nitto ATP Finals
Daniil Medvedev z pucharem za wygranie turnieju Nitto ATP Finals / fot. twitter.com/DaniilMedwed

Wczorajszym, blisko trzygodzinnym finałem zakończyliśmy jeden z najlepszych tygodni w tym roku. Poziom niemal wszystkich spotkań rozgrywanych w hali O2 w Londynie stał na najwyższym poziomie. Daniil Medvedev, wygrywając z Dominikiem Thiemem, przeszedł do historii. Zapraszamy na podsumowanie Nitto ATP Finals.

Rosjanin, wygrywając turniej Nitto ATP Finals przeszedł do historii. Turniej kończący sezon ATP rozgrywany jest w Londynie od 2009 roku. Po dwunastu edycjach, w przyszłym roku zawody przeniosą się do Turynu. Jedenaście lat temu turniej wygrywał Nikolay Davydenko. Wczoraj piękną klamrą tą londyńską historię spiął Daniil Medvedev.

Podobnie jak w poprzednich meczach Daniila Medvedeva, tak i w tym decydowały pojedyncze momenty. Na początku pierwszego seta zdecydowanie przeważał Rosjanin. Szybko wygrał swoje dwa pierwsze serwisy, w tym samym czasie sprawiając problemy na returnie Thiemowi. W piątym gemie Medvedev prowadził 40-0 przy swoim podaniu i… przegrał pięć piłek z rzędu, posyłając między innymi smecz w siatkę przy 40-30, czy podwójny błąd przy break poincie. Thiem, który wcześniej obronił dwie szanse na przełamanie, dowiózł tę przewagę do końca seta.

W drugim secie sytuacja była zgoła inna. Thiem wszedł na wyższy poziom w wymianach. Austriak biegał jeszcze więcej, starał się utrudniać grę rywalowi, ale Medvedev mimo wielu problemów, w decydujących momentach pokazywał dojrzałość i mądrość taktyczną.

Dominic mógł zamknąć ten mecz w dwóch setach, ale jak wiemy – niewykorzystane sytuacje lubią się mścić. W siódmym gemie drugiego seta Medvedev musiał bronić dwóch break pointów. Przy jednym z nich Dominic przestrzelił prosty forhend, mimo otwartego kortu.

Po dwunastu utrzymanych podaniach doszło do tie-breaka. Thiem wyszedł na prowadzenie 2-0 z mini breakiem i… się zaciął. Medvedev, nie mając nic do stracenia, zaczął grać jeszcze bardziej agresywnie niż wcześniej. Bombardowanie dla Dominika skończyło się przegraniem siedmiu piłek z rzędu i stan rywalizacji się wyrównał. Tym większym zaskoczeniem był obrót spraw, ponieważ do tie-breaka Thiem w sześciu gemach serwisowych stracił zaledwie osiem punktów.

Trzeci set to kolejna mądra decyzja Medvedeva. Rosjanin, widząc jak sfrustrowany był jego rywal, oddał mu inicjatywę. Thiem był spóźniony w wielu wymianach, serwis mu nie pomagał i irytacja sięgała zenitu. Efektem było przełamanie w piątym gemie, choć Dominic prowadził 30-0 to po kilku równowagach stracił serwis wymuszonym błędem. Podobnie jak w pierwszym secie, lecz w drugą stronę, jedno przełamanie wystarczyło, by Medvedev domknął mecz. Rosjanin zakończył mecz z bilansem 37 uderzeń kończących do 30 niewymuszonych błędów. Thiem 29-29.

Historyczny powrót Medvedeva i masa rekordów

Ostatnim zawodnikiem, który w półfinale i w finale przegrywał pierwszego seta, a później odwracał losy i wygrywał cały mecz był Àlex Corretja. Hiszpański tenisista w 1998 roku w półfinale powrócił ze stanu 0-1 z Petem Samprasem, a w finale (wtedy finały grano w formule do trzech wygranych setów) powrócił ze stanu 0-2 z Carlosem Moyą.

Odkąd finały turnieju kończącego sezon zaczęto grać do dwóch wygranych setów, nie było aż tak długiego meczu o tytuł. Dwie godziny i czterdzieści dwie minuty to rekord ustanowiony przez Dominica Thiema i Daniila Medvedeva.

Daniil Medvedev to prawdziwy niszczyciel rekordów. W półfinale mierzył się z Rafą Nadalem. Hiszpan zwyciężał w 71. meczach z rzędu, kiedy wygrywał pierwszego seta. Do meczu z Rosjaninem. Austriak również miał świetną serię, lecz nie tak imponującą jak Nadal. Dominic Thiem wygrał 21 meczów z rzędu, kiedy wygrywał pierwszego seta. Do wczoraj.

Medvedev jest pierwszym od trzynastu lat zawodnikiem, który w jednym turnieju pokonał trzech pierwszych zawodników z rankingu ATP. Co lepsze – w ciągu ostatnich trzydziestu lat, zaledwie czterem tenisistom udał się taki wyczyn. Ostatnim był David Nalbandian, który w turnieju w Madrycie pokonał Federera, Nadala i Djokovicia.

CZYTAJ WIĘCEJ: Rotacje na rynku deblistów. Nowy partner Łukasza Kubota

Sukces Rosjanina jest naprawdę znaczący. W zeszłym roku zakończył rok z bilansem 0-3 w hali O2, a w tym roku został niepokonanym mistrzem. Choć wcześniej Medvedev wygrywał turnieje Masters 1000 (Paryż, Szanghaj czy Cincinnati) to Nitto ATP Final jest dla niego największym tytułem w karierze. Za pięć zwycięstw w ciągu tygodnia, Danill zainkasuje 1500 punktów do rankingu ATP i 1,564,000 dolarów.

Mecz turnieju

Na myśl od razu przychodzi grupowe starcie Dominica Thiema i Rafy Nadala. 62 winnery w całym meczu, dwie i pół godziny gry, a to wszystko tylko w dwóch setach. W pierwszym secie nie było ani jednej szansy na przełamanie, zaś w tie-breaku, w którym rozegrano szesnaście punktów, aż jedenaście zostało wygranych przez returnujących. Rafa miał dwie piłki setowe, z czego jedną przy swoim serwisie.

W drugim secie Nadal prowadził 4-3 z przełamaniem. Od tego stanu wygrał tylko pięć punktów i zrobiło się 4-5 0-40. Rafa wygrał pięć piłek z rzędu, obronił trzy meczbole z rzędu i druga partia również musiała zostać rozstrzygnięta w tie-breaku. Nadal ponownie prowadził z mini breakiem, ale finalnie to Dominic Thiem wygrał mecz.

Drugim spotkaniem, które może nie stało na takim poziomie sportowym jak powyższe, był półfinałowy mecz Novaka Djokovicia z Dominikiem Thiemem. Austriak w jedenastym gemie wykorzystał jedynego break pointa w pierwszym secie i wyszedł na prowadzenie. W drugim secie nie było przełamań i doszło do tie-breaka. Dominic Thiem w dogrywce miał cztery piłki meczowe, z czego dwie przy swoim serwisie. Djoković przyzwyczaił nas do tego, że dopóki mecz się nie skończy, to nie ma dla niego sytuacji bez wyjścia. Po wygraniu tie-breaka 12-10, doszło do wyrównania stanu meczu.

W trzecim secie również nie było okazji do przełamania i o tym, kto zagra w finale decydował kolejny tie-break. Djoković w ciągu dwóch minut wyszedł na prowadzenie 4-0 i… tym razem to Nole się zaciął. Thiem, podobnie jak Medvedev w finale, nie miał nic do stracenia i zaczął grać agresywniej. Austriak wygrywając siedem, z kolejnych ośmiu piłek, wygrał mecz.

Warto wspomnieć o drugim półfinale i meczu Daniila Medvedeva z Rafą Nadalem. Hiszpan prowadził 1-0 w setach i 5-4 w drugiej partii. Nadal serwował po zwycięstwo i został przełamany do zera. Medvedev wygrał tie-breaka i w decydującej partii wykorzystał szansę na przełamanie. Rosjanin zakończył mecz z Rafą z bilansem 42 winnerów do 22 niewymuszonych błędów.


W deblu zwyciężyła para Wesley Koolhof/Nikola Mektić. Holender i Chorwat zwyciężyli w super tie-breaku z Jurgenem Melzerem i Edouardem Roger-Vasselin. Koolhof od przyszłego roku będzie stałym partnerem Łukasza Kubota, o czym pisaliśmy w poprzednim artykule.