W końcu mamy za sobą spokojny dzień na Wimbledonie pod względem pogodowym, więc możemy bardzo sprawnie przejść do III rundy, która pozwoli wstępnie oddzielić zawodników w wysokiej formie, od tych którzy znaleźli się na tym etapie, głównie dzięki dobremu losowaniu. Takim spotkaniem może być właśnie Novak Djokovic vs Denis Kudla, o którym opowiem w poniższych akapitach. Niestety oferta na piątek nie jest zbyt atrakcyjna i miałem niemały problem z wyborem ciekawej propozycji.
Novak Djokovic imponuje mi obecną dyspozycją, gdyż jest bardzo wysoka jak na pierwsze mecze na trawie w tym roku (w ramach singla) i w moim mniemaniu jest głównym faworytem do triumfu na Wimbledonie, tym bardziej, że brakuje Rafaela Nadala, Dominica Thiema, a Roger Federer jest w słabszej formie i raczej wiek pozwoli mu co najwyżej na IV rundę/ćwierćfinał. Nole po triumfie w Roland Garros udał się na urlop i pojawił się dopiero na Majorce w turnieju gry podwójnej, gdzie zagrał kilka znakomitych spotkań i później udał się do Wielkiej Brytanii. W I rundzie Wimbledonu co prawda stracił seta, ale Jack Draper grał fantastycznie i już w Queens Clubie pokazał wiele jakości. Mimo tej straty, Serb wygrał bardzo pewnie, a jego gra stała na bardzo wysokim poziomie i tempie, co nie zawsze było tradycją już w pierwszych rundach. Co ciekawe zaliczył aż 25 asów serwisowych, co jest jego drugim wynikiem w całej karierze – niesamowita statystyka dla zawodnika, który nie jest uznawany za serwismena. Djoko mocno poprawił ten element, co tylko powiększa jego dominację, gdyż jeszcze ciężej jest przełamać jego serwis. Z Draperem stracił tylko raz podanie i w konsekwencji seta, a z teoretycznie mocniejszym Kevinem Andersonem nie musiał bronić ani jednego bp! Afrykaner został zdominowany od początku do końca, mimo że ten posiada ogromny atut w postaci podania.
Denis Kudla meczów z Serbem nie wspomina zbyt dobrze, gdyż spotkał się z nim już dwa razy i za każdym razem na szlemie. Co ciekawe stanął na drodze Nole po ostatni triumf na Wimbledonie czyli w 2019 roku. Później zagrali jeszcze przy okazji US Open. W żadnym z tych spotkań Amerykanin nie nawiązał walki, gdyż zwyczajnie nie posiadał argumentów. Kudla to gracz z pogranicza głównego cyklu i challenger series, który bazuje na powtarzalności i sile. Od wielu lat utrzymuje równy poziom, lecz to pozwala co najwyżej na wygrywanie turniejów niższej rangi. Denis sezon trawiasty ma dość intensywny i gra sporo w przeciwieństwie do dzisiejszego rywala. Mówię o tym, bo to wcale nie musi być argument na korzyść naturalizowanego Ukraińca, gdyż od 7. czerwca rozegrał 13 spotkań, więc dość sporo. Na Wimbledonie zagrał już 5 spotkań, ponieważ przechodził kwalifikacje. Pierwsze problemy spotkały go już w I rundzie drabinki głównej i dopiero w piątym secie przechylił szalę zwycięstwa na swoją stronę. Z kolei w II rundzie bardzo łatwo odprawił Andreasa Seppiego, więc mógł złapać drugi oddech. Jednak pierwsze jak i drugie spotkanie stało na dość niskim poziomie. Kudla nie inkasował zbyt wielu asów, więc z Serbem będzie o to jeszcze ciężej, a przy okazji mocno skracał akcje, co z Novakiem niekoniecznie musi dać należyty efekt. Jak widać Nole wie jak z nim grać i dziś jest dla mnie bitym faworytem.
Podsumowując, nie widzę konkretnych argumentów przemawiających za underdogiem, co zresztą potwierdza historia. W moim mniemaniu Novak Djokovic jest w na tyle wysokiej formie, że stracony set byłby sporą niespodzianką. Jedyną przesłanką za Kudlą jest ogranie meczowe na trawie, gdyż w zeszłym miesiącu zaliczył ich sporo i miał okazję wypracować sobie pewne schematy, które dają efekt. Novakowi przeszkodzić może jedynie głowa, a dokładnie zlekceważenie rywala, co już się kiedyś zdarzało. Wśród ostatnich rywali Serba, Kudlę oceniam najniżej. Myślę, że linia gemowa podana niżej ma szansę powodzenia, choć może być na granicy.
Zakaz uczestnictwa w grze hazardowej dla osób poniżej 18 roku życia. Hazard stwarza wysokie ryzyko straty finansowej. Nadmierna gra niesie za sobą potencjalne zagrożenie dla zdrowia.
