WTA Charleston
Errani S. – Pera B.
Trzecia analiza meczu z udziałem Errani i oby ponownie udana. Jak już pisałem w poprzednich analizach o Sarze, ostatni czas jest dla niej bardzo dobry, ponieważ zagrała dobry turniej w Dubaju, później wygrała challengera w Indian Wells, zaliczyła wpadkę z Martincovą w Miami i w Charleston ponownie gra dobrze i widać, że leży jej ta szybka cegła. Errani jak na siebie nieźle serwuje, a mianowicie dość często trafia pierwszym podaniem i nie traci aż tak dużo punktów po drugim serwisie, który zazwyczaj był tzw. wystawką, lecz widocznie nie dla tych rywalek co miała. Włoszka swoją grę opiera na wytrzymałości, spokoju i długich wymianach, co było kluczem w poprzednich meczach. Sara większość wymian, które miały powiedzmy powyżej 5 uderzeń wygrała i to dość wyraźnie. Te krótkie wymiany zazwyczaj były na korzyść rywalek, które spychały Errani do głębokiej defensywy i często kończyły przy siatce. Jeśli mam być uczciwy to Włoszka już wczoraj mogła przegrać mecz w dwóch setach po TB, ponieważ kilka prostych zagrań Buzarnescu zmarnowała posyłając piłkę w out lub siatkę. W trzecim secie dominowała już Włoszka, lecz ten był festiwalem błędów Rumunki, która jak miała piłkę przy siatce lub w połowie kortu posyłała ją ponownie w out lub siatkę, więc muszę przyznać, że rywalka sporo pomogła. Na początku meczu leworęczna Rumunka grała agresywnie i skutecznie, posyłając sporo winnerów i wtedy Włoszka nie miała wiele do powiedzenia. Warto też zaznaczyć, że Sara w trzecim secie brała taktycznie MTO, ponieważ fizycznie już trochę nie wytrzymywała i jest to wskazówka w kontekście dzisiejszego meczu. Jeśli chodzi o Perę to sporo ją łączy z poprzednią rywalką Errani, ponieważ także jest leworęczna, operuje dobrym serwisem i lubi szybko kończyć akcję. Zawodniczki nawet spotkały się w lutym tego roku we wspomnianym Dubaju, gdzie 2-0 wygrała Włoszka, lecz nie liczę na powtórkę z tamtego spotkania. Warto przypomnieć, że Pera wtedy prowadziła w pierwszym secie już 4-1 i roztrwoniła tę przewagę i drugi set był już w pewnym sensie formalnością. Pera to młoda dziewczyna, która fizycznie dobrze wygląda, a na swoim rozkładzie ma kilka mocnych rywalek, tj. Konta, Vondrousova czy McHale. Pera w poprzednim spotkaniu zagrała dość przeciętnie, które wygrała 2-1 z Yastremską, lecz drugi set zagrała fatalnie i nie jest to dobry prognostyk. Za to poprzedni mecz z Cepelovą na pewno był bardzo solidny, więc Amerykanka nie jest na straconej pozycji i na pewno własne trybuny sporo jej pomogą. Przypomnę tylko, że historia turnieju dla Errani jest bardzo dobra, ponieważ w ostatnich latach osiągnęła tutaj półfinał i dwa ćwierćfinały, lecz dzisiaj stawiam na przełamanie niezłej serii, lekki kryzys fizyczny doświadczonej Włoszki i rewanż za ostatni mecz w Dubaju. Pera jeśli będzie serwować na swoim poziomie to na pewno znajdzie sposób na przełamanie rywalki przynajmniej kilka razy w całym spotkaniu.
Pera wygra przynajmniej seta @1,55