Michalski w ćwierćfinale w Oeiras, dwa tytuły deblowe [PODSUMOWANIE]

Daniel Michalski (fot. Lotos Polish Tour / twitter)

W głównych drabinkach Challengerów w tym tygodniu wystąpili Daniel Michalski i Filip Peliwo. Obaj zaprezentowali się bardzo solidnie. W rywalizacji pań Weronika Falkowska wygrała trzy mecze w Ystad, a Martyna Kubka i Stefania Rogozińska-Dzik popisały się w grze podwójnej. Zapraszamy na podsumowanie tygodnia w wykonaniu Polaków w turniejach niższej rangi.

Dołącz do największej grupy tenisowej w Polsce – Nie śpię, bo oglądam tenis

Solidny występ Michalskiego, Peliwo w MD Challengera po latach

Lekki niedosyt pozostaje po starcie Daniela Michalskiego w Oeiras. Polak sprawnie przeszedł dwie pierwsze rundy z dość słabymi rywalami (Benjamin Hassan i Pedro Araujo), a następnie przegrał w trzech setach w ćwierćfinale z Kimmerem Coppejansem. Belg kiedyś nawet zahaczył o pierwszą setkę rankingu ATP (trzy tygodnie), ale w ostatnim czasie nie radził sobie najlepiej i w Portugalii zagrał najlepszy turniej od dawna.

Michalski przez chwilę prowadził nawet przewagą seta i przełamania (ale tego breaka nie potwierdził). W tie-breaku drugiej partii parę genialnych piłek zagrał aktywniejszy Coppejans, a o przebiegu trzeciego seta zadecydował jeden słabszy gem serwisowy Daniela przy stanie 2-2. Rywal był w zasięgu, więc szkoda, że się nie udało awansować rundę dalej (gdzie czekałby arcyciekawy rywal – Nicolas Jarry). Coppejans przegrał dopiero w finale z Kaichim Uchidą.

Po raz pierwszy od wybuchu pandemii w głównej drabince Challengera pojawił się Filip Peliwo, któremu udało się przejść kwalifikacje w Mediolanie. W finałowej rundzie zaliczył solidne zwycięstwo nad Shintaro Mochizukim. Był to mecz pomiędzy dwoma świetnymi juniorami (Japończyk wygrał Wimbledon 2019, Peliwo w 2012 roku był w finałach wszystkich turniejów wielkoszlemowych), którzy nie do końca potrafią przenieść tę grę do startów seniorskich. Niestety w pierwszej rundzie Polaka dosłownie zmiótł z kortu 25-letni Włoch Raul Brancaccio, zdobywając bardzo dużo prostych punktów opartych na serwisie i kończącym forhendzie, atutach których Peliwo właśnie bardzo brakuje.

W tym samym turnieju z Andrew Paulsonem po raz pierwszy sprzymierzył się Piotr Matuszewski. Polak i Czech łatwo pokonali Viktora Durasovicia i Aldina Setkicia, ale zostali zatrzymani przez fenomenalną parę Luciano Darderi/Fernando Romboli, która wygrała osiem meczów z rzędu zdobywając tytuły w Parmie i Mediolanie. W decydujących momentach Paulson troszeczkę nie wytrzymał ciśnienia, najpierw popełniając podwójny błąd przy stanie 4-5 w super tie-breaku, a przy piłce meczowej bardzo przewidywalnie grając prosto na stojącego przy siatce Romboliego.

Ciaś z małą wpadką na kortach twardych, Kielan w dobrej formie

Dosyć dziwnie starty zaplanował teraz Paweł Ciaś, który gra kilka turniejów z rzędu na kortach twardych, a nie pojawi się chociażby na polskim turnieju ITF we Wrocławiu. W Monastyrze w tym tygodniu Polak był rozstawiony z dwójką, ale bardzo niespodziewanie przegrał w drugiej rundzie 4-6, 1-6 z Cyrilem Vandermeerschem, który do turnieju dostał się jako lucky loser. Francuz okazał się niejaką rewelacją całych zawodów i przegrał dopiero w finale. W parze ze Stefano Reitano Ciaś został wyeliminowany na pierwszej przeszkodzie w grze podwójnej.

Dobrze w zawodach M15 w Kamen zaprezentował się Szymon Kielan. Polak pokonał między innymi niesamowicie doświadczonych na tym poziomie Yana Sabanina i Ivana Nedelko, a dopiero w półfinale nie dał rady Rudolfowi Mollekerowi. Niemiec swego czasu uważany był za jeden z największych talentów młodego pokolenia, ale dosyć mocno się pogubił. W tym roku to był już jego trzeci mecz z Polakiem, wcześniej wygrywał też z Ciasiem, ale uległ Kaśnikowskiemu.

Falkowska najlepsza z Polek w Ystad, Kubka i Rogozińska-Dzik z tytułami deblowymi

Trzy nasze tenisistki stanęły na starcie zawodów W25 w Ystad. Ania Hertel ruszyła do Szwecji prosto po zdobyciu mistrzostwa Polski do lat 23, ale nie poradziła sobie w eliminacjach z Anna Marią Weissheim, grając drugi mecz tego samego dnia (rywalka miała taki sam dyskomfort). Formy singlowej nie może odnaleźć Martyna Kubka, która zaliczyła czwartą porażkę z rzędu ugrywając tylko pięć gemów z Malene Helgo, niedawno łatwo pokonaną przez Weronikę Falkowską w Villach.

Skoro mowa o Falkowskiej, to z naszych trzech singlistek w Ystad spisała się ona zdecydowanie najlepiej. Polka zaliczyła klasowe zwycięstwa z Eleną Malyginą i Marie Benoit (odpowiednio piąta i czwarta setka rankingu WTA), a przegrała dopiero z Darią Semenistają, która w poprzednim roku z siedmioma tytułami dominowała w cyklu ITF.

W deblu zagrała tylko Kubka, występując podobnie jak tydzień temu w Poertschach z Cajisą Wildą Hennemann (gdzie Polka i Szwedka dotarły do finału). Tym razem udało im się pójść o krok dalej, broniąc piłkę meczową w drugim secie finału z Ashley Lahey i Lisą Zaar, który wygrały 4-6, 7-5, 10-7. Dla Martyny to już dziewiąty zawodowy triumf w grze podwójnej, ale pierwszy w obecnym sezonie.

Pierwszy raz w tym roku  profesjonalnie wystąpiła zawodniczka na co dzień grająca w Stanach w tenisie akademickim, Stefania Rogozińska-Dzik (Loyola Marymount University). Niegdyś jedna z najlepszych pięćdziesięciu juniorek świata, Polka wciąż posiada duży potencjał. W turnieju W15 w Alkmaar przeszła kwalifikacje, ale przegrała ze sklasyfikowaną w siódmej setce rankingu WTA Federcią Arcidiacono w pierwszym meczu głównej drabinki.

Polka błysnęła za to w deblu, triumfując w całej imprezie w parze z Valeriyą Olyanovskayą. Rogozińska-Dzik wspólnie ze swoją partnerką wyeliminowały dwie najwyżej rozstawione pary. 20-latka wcześniej czterokrotnie występowała w finałach turniejów ITF w grze podwójnej, ale zawsze przegrywała (Sharm el Sheikh x2, Kair, Warszawa).

Daria Kuczer w Colorado Springs uległa w drugiej rundzie Katarinie Kozarov z Serbii, rozstawionej w tym turnieju z trójką. Rozpędzona rywalka zgarnęła końcowy triumf bez straty seta. W deblu Daria zagrała z koleżanką ze szkolnej drużyny Rogozińskiej-Dzik, Veroniką Miroshnichenko. Po pierwszej rundzie z dramatycznym przebiegiem wygranej 12-10 w super tie-breaku, Polka i Rosjanka sprawnie doszły do finału, dopiero tam przegrywając z najwyżej rozstawionymi siostrami Carmen i Ivaną Corley.

W Bukareszcie pierwszy start w tym roku zaliczyła 18-letnia Magdalena Świerczyńska, która przeszła przez pierwszą rundę kwalifikacji pokonując Izabelę Heinzovą. Nie potrafiła stawić jednak czoła rok młodszej Rumunce Biance Bulat.


Turnieje rangi Challenger oraz ITF możesz obstawiać w forBET, a korzystając z kodu TBD otrzymujesz pakiet powitalny o wartości 3150 PLN, a w tym m.in. zakład bez ryzyka do 1100 PLN, bonus 100% do 2050 PLN oraz 30 dni gry bez podatku!

forbet baner

Dyskusja o tenisie przez cały rok w naszej grupie!

Fan gry przy siatce i jednoręcznych bekhendów, miłośnik cyklu ATP Challenger Tour. W wolnych chwilach - student.