Nadal na „dychę”, Hurkacz na „dwóję”. Jak poradzili sobie najwyżej rozstawieni zawodnicy Australian Open? [PODSUMOWANIE]

Rafael Nadal (fot. Rafa Nadal / facebook)

Pierwszy Wielki Szlem w 2022 roku dobiegł końca. Australian Open, które rozpoczęło się aferą za sprawą Novaka Djokovicia, zakończyło się jedną z najpiękniejszych historii tego sportu i 21. triumfem Rafaela Nadala na imprezach tej rangi. Ja jednak, dla odmiany, postanowiłem zagłębić się nie tylko w heroiczne poczynania Hiszpana, ale spojrzeć na występy dziesięciu najwyżej rozstawionych zawodników na tym turnieju i podsumować występ każdego z nich.

Dołącz do największej grupy tenisowej w Polsce – Nie śpię, bo oglądam tenis

Daniil Medvedev

Finalista tegorocznych zawodów, który zwycięstwo miał już na wyciągnięcie ręki. 2:0 3:2 i trzy break pointy w szóstym gemie nie wystarczyły Rosjaninowi do świętowania swojego drugiego tytułu Wielkiego Szlema. Nie można zapominać, że Daniil musiał zmierzyć się z nową sytuacją, jako zwycięzca ostatniego US Open i główny faworyt imprezy pod nieobecność Djokovicia. Przez turniej przechodził pewnie pokonując świetnie dysponowanego Kyrgiosa już w II rundzie, w IV więcej problemów sprawił mu Maxime Cressy, ale cztery sety wystarczyły Rosjaninowi do awansu. Pokaz siły mentalnej Medvedev zaprezentował z Augerem-Alliassime. Kanadyjczyk prowadził już 2:0, w trzecim secie mając nawet piłkę meczową, a jednak Daniil był w stanie odwrócić losy meczu i awansować do półfinału po blisko pięciu godzinach gry. W półfinale 3:1 pokonał naprawdę dobrze dysponowanego Tsitsipasa i do połowy trzeciego seta z Nadalem wydawał się być nietykalny. W drugim secie dwa razy odrabiał straty przełamania, również w tie-breaku musiał gonić Hiszpana, by koniec końców wygrać. Powrót Nadala był nie tylko jednym z najlepszych comebacków w historii tego sportu, ale najbardziej nielogiczną rzeczą jaka mogła się przydarzyć Daniilowi i za to na konto Rosjanina wędruje gruby minus.
OCENA: 8/10

Alexander Zverev

Niemiec kolejny raz zawodzi na ważnej imprezie. Wydawało się, że złoto Igrzysk udowodniło, że Zverev już stał się już zawodnikiem, który rutynowo będzie dochodził do finałowych faz rozgrywek. Jako drugi najwyżej rozstawiony zawodnik przez wielu już przed turniejem w ciemno typowany był jako co najmniej półfinalista. Zverev nie powtórzył jednak wyczynu z ostatniego US Open i odpadł dwie rundy wcześniej. Porażka z Denisem Shapovalovem w IV rundzie była zdecydowaną niespodzianką, biorąc pod uwagę, że Kanadyjczyk męczył się w zasadzie z każdym poprzednim rywalem i mecz ze Zverevem był jedynym, w którym wygrał „na sucho”. Zupełnie odwrotnie prezentował się Niemiec: trzy mecze bez straconego seta, przełamany wyłącznie dwa razy. Do meczu z Shapovalovem przystępował jako zdecydowany faworyt, a jednak nie tylko przegrał, ale też nie zdołał wygrać seta, w drugim prowadząc 5:3 przy swoim serwisie. Cztery przełamania, 32 niewymuszone błędy przy 18 winnerach oraz tylko 3 asy, kiedy to w poprzednich meczach serwował ich odpowiednio 16, 14, 14. Dla Zvereva turniej do zapomnienia i trudno wyciągnąć wiele pozytywów z występów Niemca.
OCENA: 4/10

Stefanos Tsitsipas

Grek pomimo wysokiego rozstawienia nie był uważany za faworyta imprezy, kontuzja, której nabawił się końcem zeszłego sezonu zdawała się pozostawić jeszcze ślad na Stefanosie. Zdecydowanie przeciętny ATP Cup, odpuszczenie meczu z Hurkaczem, porażka ze Schwartzmanem i krecz Basilaszwiliego, taki był dorobek Tsitsipasa przed AO. Na początku turnieju też wcale nie błyszczał, co prawda łatwe zwycięstwo nad Ymerem, ale blisko trzy i pół godziny już w II rundzie z Baezem i czterosetówka z Paire w III. W 1/8 Grek mierzył się z bardzo dobrze dysponowanym na tym turnieju Fritzem i był w stanie odwrócić losy meczu przegrywając już 1:2 w setach. Wszystko wskazywało jednak na to, że ćwierćfinałowym starciu z Jannikiem Sinnerem Grek zakończy swoje zmagania w turnieju. Jednak Tsitsipas, który rozkręcał się z meczu na mecz w niecałe dwie godziny odprawił młodego Włocha i awansował do półfinału nie musząc bronić ani jednego break pointa w meczu. Również w półfinałowym starciu z Medvedevem, Tsitsipas miał swoje szanse, nie potrafił jednak utrzymać przewagi mini breaka w tb pierwszego seta i pomimo, że drugiego zapisał na swoje konto, Daniil wygrał ten mecz 3:1. Grek nie wykorzystał dwóch break pointów na początku trzeciego seta, a w czwartym był już bez szans ulegając Rosjaninowi 6:1. Występy Greka w Australii trzeba jednak zaliczyć do udanych, zwłaszcza biorąc pod uwagę jego problemy zdrowotne, z którymi przystępował do turnieju.
OCENA: 7,5/10

Andrey Rublev

Ostatnie cztery Wielkie Szlemy to dla Rublewa zdecydowanie nieudane turnieje, najdalej doszedł na Wimbledonie przegrywając pięciosetówkę z Martonem Fucsovicsem w czwartej rundzie. Australijski turniej to również rozczarowanie dla Rosjanina, po dwóch łatwych, trzysetowych pojedynkach z Magerem i Berankisem przyszedł mecz z Cilicem, w którym Rosjanin został zdominowany przez 33-letniego Chorwata. Rublew przyznał, że COVID, który przechodził tuż przed imprezą pozostawił na nim widoczne ślady i odczuwał skutki choroby podczas turnieju, co może być wytłumaczeniem nienajlepszej formy Rosjanina, ale kolejny raz widać też problem mentalny u 24-latka, który nie radził sobie w kluczowych momentach spotkania. Chociaż na obronę Rubleva działają niedawno przebyta choroba i świetny mecz Cilicia to zdecydowanie AO w wykonaniu Rosjanina trzeba określić mianem rozczarowania.
OCENA: 4,5/10

Rafael Nadal

Brakuje słów, aby opisać wyczyn Nadala na tegorocznym AO. 21. Wielki Szlem, fenomenalny comeback i fantastyczne przygotowanie fizyczne Hiszpana robią ogromne wrażenie. 35-latek miewał oczywiście przestoje na tym turnieju i nie doszedł do finału bezproblemowo. Stracony set z Khachanovem, blisko półgodzinny tie-break z Mannarino czy przede wszystkim ponad cztery godziny na korcie z Shapovalovem. Z każdej opresji Nadal wyszedł jednak zwycięsko i nawet po tak trudnym meczu z Kanadyjczykiem, był w stanie zregenerować się najpierw na półfinałowe starcie z Berrettinim, a następnie na finał. W finale, był w stanie zagrać swój najlepszy tenis nie przez pierwsze dwie godziny, ale właśnie w trzeciej i czwartej doprowadzając do piątego seta. Biorąc pod uwagę presję z jaką mierzył się Hiszpan i stawkę tego meczu, nie ma sensu patrzeć na poziom prezentowany przez 35-latka, który choć oczywiście wysoki, daleki był chociażby od zeszłorocznego półfinału Rolanda Garrosa z Djokoviciem. Nadal dokonał rzeczy prawie niemożliwej przełamując granice swojego organizmu i w całkowicie zasłużony sposób sięgnął po triumf.
Ocena: 10/10

Matteo Berrettini

Włoch jest jednym z najbardziej niedocenianych zawodników w tourze i zazwyczaj nie jest wymieniany w gronie faworytów, gdy przychodzi do typowania, a tymczasem kolejny raz Berrettini dochodzi do finałowych rund zostając pokonany dopiero przez kogoś z BIG 3. Trzy poprzednie wielkoszlemowe porażki Włocha to starcia z Djokoviciem: dwa razy w ćwierćfinale i w finale Wimbledonu. Co prawda początek turnieju nie był zbyt przekonujący dla 25-latka: strata seta zarówno z Nakashimą jak i Kozlovem nie napawała optymizmem jednak pięciosetowe zwycięstwo nad Alcarazem było już sygnałem, że Berrettini będzie liczył się z każdym rywalem. Następnie świetny mecz z Carreno-Bustą oraz znów pięć setów, tym razem z Monfilsem, z którym rozegrał perfekcyjny piąty set oddając zaledwie cztery punkty na serwisie. Włoch został drugim najlepiej serwującym zawodnikiem turnieju ze 106 asami na koncie i chociaż nie wystarczyło to na pokonanie Nadala to Berrettini ma za sobą bardzo udany turniej, w którym kolejny raz udowodnił, że jest zawodnikiem z najściślejszego topu.
OCENA: 8,5/10

Felix Auger-Alliassime

21-latek staje się jednym z najpoważniejszych kandydatów do wygrywania wielkich turniejów. Kanadyjczyk, który do tej pory ma bilans 0-8 w finałach ATP, zalicza coraz większy rozwój nie tylko tenisowy, ale również mentalny. Kapitan Kanady na tegorocznym ATP Cup wytrzymał presję i poprowadził swój kraj do zwycięstwa pokonując Bautistę w finale. Do tego szlema Auger podchodził jako półfinalista ostatniego US Open i zawodnik, który zdecydowanie może namieszać w czołówce. Niespodziewanie jednak problemy pojawiły się już w pierwszej rundzie, w której potrzebował aż pięciu setów, aby pokonać Fina, Emila Ruusuvuoriego. W następnej rundzie z Davidovichem Fokiną również nie obyło się bez problemów i po blisko czteroipółgodzinnym meczu pokonał Hiszpana. Kanadyjczyk rozkręcał się jednak z meczu na mecz i w III rundzie pomimo spędzenia ponad sześciu godzin mniej na korcie niż jego rywal, Dan Evans, Felix rozbił Brytyjczyka w trzech setach. W kolejnej rundzie na przegranego pierwszego seta z Marinem Ciliciem 21-latek odpowiedział trzema kolejnymi, które powędrowały na jego konto i tym samym awansował do ćwierćfinału. Tam jednak uległ Medvedevowi pomimo prowadzenia 2:0 w setach. Kanadyjczyk zagrał świetny mecz, ale widać było jak na dłoni większe doświadczenie Rosjanina i jego umiejętność radzenia sobie w kluczowych momentach. Za to niestety minus dla Augera, który nie był w stanie potwierdzić swojej przewagi na korcie trzecim setem. Ogólnie jednak, widać duży progres u Kanadyjczyka i AO w jego wykonaniu można zaliczyć zdecydowanie na plus.
OCENA: 7,5/10

Hubert Hurkacz

Niestety, półfinał Wimbledonu wygląda przy innych wielkoszlemowych występach Polaka jak wypadek przy pracy. Hurkacz kolejny raz zawodzi na wielkiej imprezie i wciąż druga runda jest jego najlepszym wynikiem na AO. Polak nie zdołał potwierdzić dobrego występu na ATP Cup występem wielkoszlemowym. Już w pierwszej rundzie ponad trzy godziny zajęło mu pokonanie Egora Gerasimowa tracąc seta pomimo prowadzenia 5:4 z przewagą przełamania. W drugiej rundzie żadnych wątpliwości nie pozostawił mu Adrian Mannarino, który obronił 9/10 break pointów pierwszy raz dając się przełamać dopiero przy prowadzeniu 4:1 w trzecim secie. 40 niewymuszonych błędów wrocławianina, zaledwie dziewięć gemów wywalczonych w całym spotkaniu to zdecydowanie złe sygnały. Hurkacz, który 11. lutego skończy 25 lat okazję do rehabilitacji będzie miał na French Open, w którym do tej pory tylko raz osiągnął drugą rundę. Szlem zdecydowanie do zapomnienia.
OCENA: 2/10

Jannik Sinner

Włoch powtórzył swój najlepszy wielkoszlemowy rezultat dochodząc do ćwierćfinału, podobnie jak podczas French Open 2020. Tym razem jednak, 20-latek przystępował do tego turnieju będąc sportowo w zupełnie innym miejscu. Rozstawiony z jedenastką mógł liczyć na dużo mniej wymagających rywali niż choćby przed rokiem kiedy to odpadł już w pierwszej rundzie z Shapovalovem. Sinner nie miał problemów z Sousą i Johnsonem pokonując ich pewnie w trzech setach. W III rundzie czekał już pogromca Andy’ego Murraya, który postawił się Włochowi i w drugim secie wygrał gładko 6:1. Reszta meczu była grana już pod dyktando Sinnera, który zwyciężył w czterech setach. W IV rundzie czekał na niego De Minaur, który jak zwykle w Australii jest nieprzyjemnym rywalem, Włoch nie pozostawił mu jednak żadnych złudzeń i wygrał 3:0. Do ćwierćfinałowego spotkania z Tsitsipasem podchodził zatem jako faworyt, jednak nie urwał Grekowi nawet seta i pożegnał się z turniejem porażką 0:3. Ćwierćfinał to dla młodego Włocha niezły rezultat, biorąc jednak pod uwagę klasę rywali to miał nieporównywalnie łatwiejsze wyzwanie niż na poprzednich turniejach. Porażka z Tsitsipasem do zera pozostawia sporo do życzenia, zwłaszcza, że Włoch choć musiał bronić zaledwie czterech break pointów, był przełamywany za każdym razem, nie potrafiąc doprowadzić nawet do pojedynczej szansy przy serwisie Greka. Niezły turniej, ale nic ponadto.
OCENA: 6/10

Cameron Norrie

Brytyjczyk ma za sobą świetny sezon, zdecydowanie najlepszy w karierze. Sezon 2022 rozpoczął jednak nieudanie, trzy porażki na ATP Cup nie napawały optymizmem zwłaszcza, że w pierwszej rundzie czekał finalista Next Gen Finals, Sebastian Korda. Norrie nie był w stanie powtórzyć zeszłorocznej trzeciej rundy i odpadł przegrywając gładko 0:3. I o ile porażkę z Kordą można usprawiedliwić, w końcu 21-letni Amerykanin prezentuje naprawdę niezły tenis, to styl w jakim odpadł Brytyjczyk był bardzo słaby, w drugim secie nie był w stanie wygrać nawet gema. W każdym z trzech setów Cameron tracił serwis już przy pierwszej okazji i nie był w stanie przełamać rywala do samego końca. Trudno szukać pozytywów w grze 26-latka i na jego obronę działa jedynie to, że Korda to zawodnik na którego raczej nikt nie chciałby trafić już w pierwszej rundzie i przy łatwiejszym losowaniu Brytyjczyk mógłby zajść dalej.
OCENA: 2/10


Pamiętaj, że wszystkie turnieje możesz obstawiać w forBET, a korzystając z kodu TBD otrzymujesz pakiet powitalny o wartości 2350 PLN, a w tym m.in. zakład bez ryzyka do 100 PLN oraz 14 dni gry bez podatku!

Obrazek posiada pusty atrybut alt; plik o nazwie sport_900x300.gif

Dyskusja o tenisie przez cały rok w naszej grupie!