Ze wszystkich Polaków występujących w tym tygodniu w turniejach ATP Challenger Tour i ITF World Tennis Tour, zdecydowanie najlepiej poradził sobie Daniel Michalski, dochodząc do półfinału singla i debla w Antalyi. Pierwszy raz w tym sezonie mecz wygrała Urszula Radwańska, a dobrze zaprezentowała się też chociażby Weronika Baszak.
Dołącz do największej grupy tenisowej w Polsce – Nie śpię, bo oglądam tenis
Matuszewski w parze z Giustino, Michalski kontra Cuevas
Piotr Matuszewski wystąpił w Forli w parze z Lorenzo Giustino, który w ostatnich latach raczej rzadko pojawia się w deblu. W swoim pierwszym wspólnym meczu Polak i Włoch wpadli na najwyżej rozstawionych Antonio Sancicia i Igora Zelenaya. Mecz był dosyć wyrównany, ale wszystkie trzy przełamania dla rywali zostały wykonane przy serwisie Polaka, do tego w kilku ważnych momentach zabrakło trochę zgrania, gdy nie za bardzo było wiadomo kto ma sięgnąć po daną piłkę. Rywale odpadli dopiero w finale.
Wciąż dobre prezentuje się Daniel Michalski, który po trzech meczach wygranych bez straty seta w imprezie M25 w Antalyi zmierzył się z Martinem Cuevasem, bratem znacznie bardziej znanego Pablo. Rywal w poprzednim tygodniu był finalistą mniejszej imprezy w Turcji (ale rozgrywanej na tych samych kortach). Po wyrównanym spotkaniu Urugwajczyk potwierdził swoją świetną formę, w decydującym secie kilka razy rażąc w kluczowych momentach jednoręcznymi bekhendami po linii. Michalski trzymał się w meczu aż do stanu 4-5 w trzeciej partii, gdy czterema niewymuszonymi błędami oddał gema serwisowego do zera. W deblu Daniel również zaliczył półfinał, w parze z Ukraińcem Oleksiim Krutykhiem.
Ciężkie losowanie Pawelskiego, Bojarski odpada w kwalifikacjach
Martyn Pawelski rozpoczął rok od dwóch wygranych turniejów juniorskich, J2 w Bratysławie i J1 w Sviatopetrivskie pod Kijowem. Po takich sukcesach można było oczekiwać, że 17-latek będzie w stanie powalczyć o zwycięstwa także na profesjonalnym poziomie. W turnieju M15 w Oberhaching miał jednak sporo pecha, już w pierwszej rundzie wpadając na najwyżej rozstawionego Dana Addeda z Francji, znajdującego się do tego w życiowej formie i obecnie w czwartej setce rankingu ATP. Mecz nie był transmitowany, ale Pawelski zdaje się nie wypadł źle, dopiero w końcówkach obu setów oddając przełamania i ulegając ostatecznie 5-7, 5-7.
W Sharm el Sheikh pierwszy raz w tym sezonie zagrał Alan Bojarski. Nasz reprezentant turniej musiał rozpoczynać od kwalifikacji i przeszedł w nich dwie rundy, zaliczając między innymi cenne zwycięstwo z bardziej doświadczonym Alexandrosem Skorilasem. Na ostatniej prostej przed główną drabinką czyhał za to Lo-Chien Hsun, swego czasu sklasyfikowany tuż za czwartą setką światowego rankingu. Reprezentant Tajwanu pokonał Bojarskiego 7-6, 6-3, a Polak w pierwszym secie nie wykorzystał aż czterech piłek setowych. Pierwsze koty za płoty, ale nie jest to zły prognostyk przed kolejnymi startami.
Radwańska z cenną wygraną, dobry start Baszak
Urszula Radwańska wciąż pozostawała bez zwycięstwa w obecnym sezonie, ale ITF-a o puli nagród 60 tysięcy dolarów w Altenkirchen rozpoczęła w wyśmienitym stylu, sprawiając dużą niespodziankę przeciwko rozstawionej z numerem trzy Jule Niemeier, aktualnie 115-tej w rankingu WTA. Niemka była aktywniejsza, ale też i zdecydowanie bardziej niedokładna. Po łatwo wygranym przez Radwańską pierwszym secie, przyszła pora na dramatyczną drugą odsłonę, gdzie Polka obroniła pięć piłek setowych, a następnie triumfowała w tie-breaku, zagrzewając się do boju charakterystycznymi okrzykami “Trzymaj!”. Pod względem rankingowym, to było jej największe zwycięstwo od ponad dwóch lat.
Bardzo wokalna Polka była też w drugiej rundzie, gdzie grała z kolejną utalentowaną młodą Niemką, 18-letnią Nastasją Marianą Schunk. Rywalka gra niebywale mocno z linii końcowej, a jej bekhend potrafił samodzielnie ustawiać i wygrywać wymiany. Radwańska wielokrotnie puszczała w eter pytania takie jak “Co mam zrobić?” po fantastycznych zagraniach nastolatki. Padło też zdanie “za szybko dla mnie”, które mogło odnosić się zarówno do gry Niemki, jak i do nawierzchni w hali w Altenkirchen. Występ Schunk był naprawdę świetny i nawet mimo prowadzenia 5-2 w pierwszej partii, Radwańska zakończyła swój występ w Niemczech wynikiem 5-7, 5-7.
Weronika Baszak na plus zapisać może swój występ w Glasgow, gdzie udało jej się zakwalifikować do turnieju głównego, a następnie wygrać w nim bardzo ciężki trzy godzinny mecz z Olgą Helmi. Druga runda postawiła Polkę naprzeciwko Lesley Pattinamie Kerkhove, która w tym roku wygrywała już chociażby z Dayaną Yastremską. Zwycięstwo Polki byłaby olbrzymią niespodzianką i zgodnie z oczekiwaniami Holenderka zdominowała spotkanie, oddając Baszak tylko dwa gemy.
Kłopoty Falkowskiej w Canberze, Chwalińska przegrywa z rewelacją turnieju
Podobnie jak w poprzednim tygodniu, bez wygranej w Canberze pozostała Weronika Falkowska. Tym razem jej rywalką była 19-letnia Australijka Tina Nadine Smith. Początek meczu wyglądał na bardzo wyrównany, ale sprytniejsza rywalka szybko wywalczyła sobie przewagę i wygrywała już gema za gemem. W grze Polki brakowało trochę planu, koncepcji, a Australijka miała znacznie więcej różnorodnych sposobów na zdobywanie punktów. Znów na małą osłodę pozostał półfinał debla w parze z Olivią Gadecki.
Po finale w Porto, Maja Chwalińska miała pewne problemy z regeneracją i już w pierwszym spotkaniu musiała prosić o wizytę fizjoterapeuty. Polka podniosła się z drobnego kryzysu i wydawało się, że druga runda również nie powinna być trudna. Fenomenalnie w tym turnieju grała jednak 26-letnia Francuzka Leolia Jeanjean, która po pokonaniu Chwalińskiej ograła też najwyżej rozstawioną Laurę Siegemund i dotarła aż do finału.
Turnieje rangi Challenger oraz ITF możesz obstawiać w forBET, a korzystając z kodu TBD otrzymujesz pakiet powitalny o wartości 2350 PLN, a w tym m.in. zakład bez ryzyka do 100 PLN oraz 14 dni gry bez podatku!
Dyskusja o tenisie przez cały rok w naszej grupie!