Roland Garros – Mirra Andreeva udanie zadebiutowała w Wielkim Szlemie

Mirra Andreeva
Mirra Andreeva (fot. Dawid Żbik / Twitter)

Mirra Andreeva od zwycięstwa rozpoczęła swoje pierwsze eliminacje do turnieju wielkoszlemowego. Szesnastolatka to jedna z największych gwiazd pierwszego dnia zmagań.

Mirra Andreeva awansowała do drugiej rundy po pewnym zwycięstwie nad Poliną Kudermetovą. Tym samym nastolatka po raz pierwszy w karierze rozpoczęła marsz po główną drabinkę imprezy wielkoszlemowej.

Tropem szesnastolatki podążyły dwie inne nastoletnie debiutantki. Noma Noha Akugue wygrała fantastyczny bój z Emmą Lene. Znacznie łatwiejszą przeprawę miała Kristina Dmitruk, która oddała Daphnee Mpetshi Perricard tylko cztery gemy. Noha Akugue i Dmitruk mają po dziewiętnaście lat i mogą w przyszłości być istotnymi postaciami w damskim tourze.

Dobry start zaliczyła także najwyżej rozstawiona Camila Osorio Serrano, jedna z największych gwiazd kwalifikacji. Kolumbijkę stać nie tylko na awans, ale i na solidny rezultat w głównej drabince.

Prestiżowe zwycięstwo odniosła dwudziestodwuletnia Margaux Rouvroy. Francuzka w dwóch setach pokonała Sofię Kenin, finalistkę turnieju z 2020 roku. Dziś Amerykanka jest w zupełnie innym miejscu niż trzy lata temu, jednak takie zwycięstwo z pewnością znaczy dla reprezentantki gospodarzy i nie może nie zostać docenione.

Wśród mężczyzn do drugiej rundy awansował m.in. bohater turnieju w Rzymie, Fabian Marozsan. Węgier łatwo uporał się z reprezentującym Australię Li Tu. W ślad za Marozsanem podążyli inni reprezentanci młodego pokolenia. Giulio Zeppieri nie pozostawił złudzeń Nikolozowi Basilashviliemu, Zizou Bergs pewnie pokonał Steve’a Johnsona, a Dominic Stricker stoczył ciekawy pojedynek z Jellem Selsem. Sukcesu nie zasmakował Vit Kopriva, który doznał bolesnej porażki z Radu Albotem, przegrywając drugiego seta 0:6.

Gospodarzy z pewnością ucieszył występ Saschy Gueymarda Wayenburga. Dziewiętnastolatek w dwóch setach pokonał Denisa Kudlę, odnosząc swoje debiutanckie zwycięstwo na tym poziomie.

Warto odnotować fantastyczny powrót Filipa Misolicia w meczu z Enzo Couacaud. Austriak uległ w pierwszej partii i przegrywał 0:5 w drugiej. Finalnie dwudziestojednolatek wrócił do gry, obronił piłkę meczową w tiebreaku i doprowadził do decydującej odsłony, w której zdominował rywala.

We wtorek do gry wkroczą nasze reprezentantki. O 10:00 na korcie numer dwa Maja Chwalińska rozpocznie pojedynek z Lucrezią Stefanini. O tej samej porze na kort numer jedenaście wyjdą Katarzyna Kawa i Carol Zhao. Trzymamy kciuki za udane występy Polek.

forbet - TBD

!REJESTRACJA!
Kod: TBD

Dyskusja o tenisie przez cały rok w naszej grupie!

22 lata, wierny kibic Huberta Hurkacza i Jerzego Janowicza, fan agresywnej gry i dobrego serwisu. Znam się na wszystkim po trochu i niczym wybitnie. Dla mnie nie ma tematów tabu.