Kacper Żuk sezon 2022 zaczął od falstartu, ale ten tydzień może już uznać za udany. Przeszedł kwalifikacje do ATP 250 Montpellier, a ma szansę na coś naprawdę dużego, ponieważ zmierzy się z legendarnym Francuzem – Jo-Wilfried Tsonga, który swego czasu był piątym zawodnikiem świata i grał w finale Australian Open!
Dla naszego rodaka starcie z tak utytułowanym rywalem jest niewątpliwie znakomitym doświadczeniem i pamiątką, ponieważ Francuz już długo nie pogra, choć jeszcze walczy o powrót do wysokiej formy. Niestety lata lecą, a startów notuje bardzo mało, ponieważ cały czas dokuczają mu kontuzje. Turniej odbywa się we francuskiej hali czyli w środowisku teoretycznie odpowiadającemu Tsondze, a na dodatek wygrywał ten turniej i to nie jakoś dawno. Mimo to, Polak jest faworytem tego starcia, co już mówi wiele o sytuacji w jakiej znajduje się weteran. Kacper w dobrym stylu przeszedł kwalifikacje, lecz był o włos od odpadnięcia z Romanem Safiullinem czyli rewelacją ATP Cup. W pierwszej rundzie kwalifikacji także zaliczył trzy sety, z doświadczonym Henri Laaksonenem, więc Kacpra zobaczymy trzeci dzień z rzędu na korcie i mam pewne wątpliwości jak zniesie ten mecz fizycznie. Oczywiście w hali kluczowy jest serwis, a zmęczenie teoretycznie nie daje tak o sobie znać jak w turniejach rozgrywanych na wolniejszych nawierzchniach, w warunkach otwartych, ale jednak dwa mecze na pełnym dystansie dzień po dniu to niemało jak na zawodnika, który jednak przywykł już do nieco wolniejszego tempa, w turniejach rangi ATP Challenger. Tsonga to niewątpliwie siła doświadczenia i zobaczymy czy Kacper nie przegra tego meczu już w szatni. Żuk jak sam wspomniał – nazwisko rywala dalej budzi respekt i kiedyś tylko marzył o takim starciu. Z jednej strony taka sytuacja może paraliżować, a z drugiej pozwala zagrać najlepszy tenis w życiu, o ile wyjdzie się z optymistycznym nastawieniem i luźną ręką. Jeśli jednak Tsonga wyczuje niepewność Polaka to zapewne to wykorzysta. Nie zrobił tego w ostatnim starciu z Mullerem, marnując masę bp, ale to nie znaczy, że znów tak będzie. Publika niewątpliwie mu pomoże, a oni potrafią być ogromnym handicapem dla swoich ulubieńców. Polak zagra dopiero trzeci raz w drabince głównej turnieju ATP Tour 250, a przecież pamiętamy jak debiutował w zeszłym sezonie i niestety był wtedy mocno spięty. Ponadto rola faworyta niekoniecznie musi mu sprzyjać. Nie jest nim oczywiście przypadkowo, bo to jednak jest czas naszego rodaka, w przeciwieństwie do Francuza, który możliwe, że rozgrywa ostatni sezon w karierze. Bekhend Tsongi pozostawia już sporo do życzenia i tę stronę powinien sobie upatrzyć nasz zawodnik. Oczywiście kluczowe będzie podanie, a dokładnie procent trafień “jedynką”, gdyż ten element w hali jest praktycznie najważniejszy – to daje spokój i pewność. Przedstawiłem państwu trochę pesymistyczny scenariusz, ale obawiam się, że zabraknie doświadczenia, a może także świeżości w najważniejszych momentach meczu. Wygrana będzie niewątpliwie czymś dużym, mimo że Polak według ekspertów powinien ten mecz wygrać. Kursy jednak nie grają, a te spotkanie to spore wyzwanie.
Typ: Jo-Wilfried Tsonga powyżej 11,5 gemów Kurs: 1,45 (forBET)
Ponadto na naszej stronie zawsze możecie znaleźć widget z Typem dnia, który znajduje się po prawej stronie (komputer) lub na dole strony (wersja mobilna).
Nasz partner przygotował bardzo korzystny pakiet powitalny, który można uruchomić dzięki linkowi i specjalnemu kodowi rejestracyjnemu czyli TBD – nowi użytkownicy otrzymają pakiet o łącznej wartości 2350 PLN! Szczegóły TUTAJ!
Bonus od pierwszego depozytu 100% do 2000 PLN + 50 PLN dodatkowo
Zakaz uczestnictwa w grze hazardowej dla osób poniżej 18 roku życia. Hazard stwarza wysokie ryzyko straty finansowej. Nadmierna gra niesie za sobą potencjalne zagrożenie dla zdrowia.
