Iga Świątek i Hubert Hurkacz bez straty seta pokonali swoich rywali w drugiej rundzie Rolanda Garrosa.

Świątek pewnie, w swoim stylu osiągnęła 30 z rzędu zwycięstwo w Tourze. Wygrała 6:0, 6:2 z Alison Riske, która nie miała za wiele do powiedzenia w całym meczu.

W pierwszym secie Amerykanka wygrała zaledwie siedem punktów, a Polka w 21 minut zamknęła pierwszą partię.

W drugiej wyglądało to już nieco lepiej, Riske dopisała przy swoim nazwisku dwa gemy, parę razy zagroziła Świątek przy drugim podaniu (wygrała aż pięć z ośmiu punktów). Ale nie była w stanie doprowadzić nawet do break pointa i w konsekwencji w godzinę pożegnała się z turniejem.

O ile dla Świątek trzecia runda turnieju to nawet nie plan minimum, o tyle dla Hurkacza to życiowy wynik. Wrocławianin wcześniej trzy razy z rzędu odpadał w I rundzie, a w 2018 na swoim pierwszym paryskim szlemie dotarł do II rundy.

Co prawda poprzeczka nie była zawieszona zbyt wysoko, po drugiej stronie siatki stał bowiem Marco Cecchinato, który jeszcze niedawno odpadł z turnieju w Genewie z Kamilem Majchrzakiem.

Hurkacz nie dał się zaskoczyć Włochowi i przez cały mecz był zawodnikiem z zupełnie innej półki. Wygrał pewnie 6-1, 6-4, 6-2 grając imponująco przy własnym podaniu.

Polak nie tyle nie dał się przełamać, ale rywal przez cały mecz nie był w stanie doprowadzić nawet do równowagi. Hubi wygrał 86% piłek po własnym podaniu, posłał 30 winnerów przy zaledwie 13 niewymuszonych błędach.

Hurkacz już w sobotę będzie miał okazję do wyśrubowania życiowego wyniku na French Open, zagra z Davidem Goffinem. To szansa do rewanżu dla Polaka, który w dwóch setach uległ Belgowi w Rzymie.

Również w sobotę Świątek zmierzy się z Danką Kovinic, to będzie pierwsze starcie pań w zawodowym tenisie.

!REJESTRACJA!
Kod: TBD

Dyskusja o tenisie przez cały rok w naszej grupie!