Tenisiści, o których usłyszy cały świat

Tenisiści z największym potencjałem, o których usłyszy świat.
fot. lobandsmash.com

Obecny okres tenisowy pozwala skupić nam się na zawodnikach drugiego rzędu. Dzięki decyzji władz tenisowych o zamrożeniu rankingu w obecnym sezonie, wielu tenisistów mądrzej planuje swoje starty. Przykładowo Novak Djoković nie mając nic, poza pieniędzmi, do zyskania, wycofał się z turnieju ATP 1000 w Paryżu. To tylko jeden z wielu przykładów, gdy czołowi tenisiści opuszczają ważne turnieje. Na wycofaniach zyskują zawodnicy z niższym rankingiem, którzy w „normalnych” warunkach nie mogliby liczyć na grę na takim poziomie.

Lorenzo Musetti | 18 lat | Włochy | Obecny ranking: 126

Lorenzo Musetti w ciągu kilku tygodni wszedł do tenisowego mainstreamu. Prawdopodobnie każdemu obiło się o uszy nazwisko 18-letniego Włocha, który dzięki dwóm ćwierćfinałom i jednemu półfinałowi we włoskich challengerach dostał dziką kartę do kwalifikacji turnieju rangi ATP 1000 w Rzymie. Musetti przeszedł kwalifikacje bez większych problemów, a w głównej drabince pokonał Keia Nishikoriego czy Stana Wawrinkę.

Lorenzo Musetti w 2017 roku wygrał turniej w Polsce na kortach Górnika Bytom. // fot. instagram.com/lore_musetti

Osiemnastolatek, po osiągnięciu trzeciej rundy w Rzymie, nie spoczął na laurach i w swoim kolejnym starcie wygrał challenger w Forli. Musetti w swojej grze inspiruje się Rogerem Federerem, stąd jego jednoręczny bekhend. „Backhand tego dzieciaka jest niesamowity” – mówił po meczu ze Stanem Wawrinką Jim Courier, były numer jeden rankingu ATP. Na ręce 18-latka spływały komplementy z całego świata. Kei Nishikori stwierdził, że Lorenzo Musetti ma wszystko, by być najlepszym.

Musetti nie uzależnia dobrych wyników wyłącznie od kortów ziemnych. Włoch w 2018 roku dotarł do finału juniorskiego US Open, a kilka miesięcy później wygrał juniorski Australian Open. W zawodowym tenisie nie miał zbyt wielu okazji do gry na kortach twardych. W tym roku próbował przebić się przez kwalifikacje do turnieju głównego Australian Open, lecz odpadł w finale. Muse od wielu lat trenuje w jednej z najpopularniejszych akademii na świecie, u Patricka Mouratoglou, trenera Sereny Williams. Dzięki temu ma zapewnione najlepsze możliwe warunki do treningu i ciągłego rozwoju.

Włosi nie mogą narzekać na obecną generację tenisistów. W TOP 100 mają ośmiu zawodników (Matteo Berrettini, Fabio Fognini, Lorenzo Sonego, Jannik Sinner, Stefano Travaglia, Marco Cecchinato, Salvatore Caruso, Gianluca Mager). Obok Jannika Sinnera to właśnie w Musettim włosi pokładają największą nadzieję. W rankingu w kategorii do 20. lat, to właśnie Sinner i Musetti zajmują dwa najwyższe miejsca.

Jack Draper | 18 lat | Wielka Brytania | Obecny ranking: 296

Brytyjski tenis nie stoi w ostatnich latach najlepiej. Po pełnej dominacji przez Andy’ego Murraya w największych turniejach, kibice z Wysp mogą oglądać na co dzień jedynie Kyle’a Edmunda, Dana Evansa i Camerona Norrie. Wspomniana trójka to jedyni brytyjscy zawodnicy w TOP 100. Po Jayu Clarke, to właśnie Jack Draper jest tenisistą, w którym sporo osób pokłada nadzieję.

Jack Draper // fot. instagram.com/jackdraper2

Draper jest leworęcznym tenisistą, który swoją grę opiera na serwisie i późniejszej ofensywie. Jack pochodzi z tenisowej rodziny. Jego matka, Nicky, jest trenerką tenisa, a starszy o rok brat Ben również gra w tenisa, lecz nie osiągnął do tej pory żadnych sukcesów. Największym sukcesem Brytyjczyka jest finał juniorskiego Wimbledonu, w którym przegrał z Chun-hsinem Tsengiem. Drapes jednak do finału podchodził po czteroipółgodzinnym maratonie w poprzednim meczu. W półfinale pokonał Nicolasa Mejię 7-6(5), 6-7(6), 19-17.

Jack został w zeszłym roku nagrodzony dziką kartą do kwalifikacji Wimbledonu, lecz odpadł w pierwszej rundzie. W przyszłości możemy spodziewać się kilku dzikich kart dla Drapera, który z roku na rok notuje progres. W 2019 roku wygrał trzy turnieje ITF, zaś w 2020 zaledwie jeden, choć grał w dwóch finałach.

Draper potrafił toczyć wyrównany bój z Danem Evansem czy urwać seta Alexandrowi Bublikowi. Potencjał w tym zawodniku jest spory i dostrzega go coraz więcej osób. Brytyjczyk póki co nie łapie się do wszystkich turniejów challengerowych i musi przechodzić przez kwalifikacje, które potrafią zabrać sporo sił. Jeśli Draper skupi się na budowaniu rankingu, wykorzysta choć jedną dziką kartę, którą w przyszłości dostanie, to możemy mieć do czynienia z naprawdę groźnym zawodnikiem.

Carlos Alcaraz | 17 lat | Hiszpania | Obecny ranking: 139

Sklasyfikowany obecnie na 139. miejscu rankingu ATP Hiszpan jest aktualnie jedynym niepełnoletnim zawodnikiem w pierwszej pięćsetce. Jego kariera juniorska nie przejdzie do historii, aczkolwiek zawierała kilka świetnych startów. Alcaraz od początku był jednak przygotowywany na znacznie wyższe cele. Trenerem nastolatka jest Juan Carlos Ferrero, były lider rankingu ATP i zwycięzca Roland Garros 2003. Ferrero bardzo zżył się z Alcarazem i odnalazł wiele satysfakcji w kształtowaniu gry Carlosa. Z wypowiedzi zarówno zawodnika jak i trenera, można wyczuć niezwykle wysokie ambicje.

Wszystko wskazuje, że te oczekiwania nie są przesadzone. Świat usłyszał o chłopaku z Murcii gdy już w wieku 15 lat, zaliczył on swoje pierwsze zwycięstwo na poziomie Challengerowym (z Jannikiem Sinnerem w Alicante). Carlos rozwija się od tamtego czasu w szalonym tempie. Jeszcze przed pandemią, wygrał 14 meczów z rzędu w turniejach rangi ITF (między innymi z Pawłem Ciasiem) oraz zaliczył bardzo udany debiut w głównym tourze, pokonując w Rio Alberta-Ramosa Vinolasa.

Carlos Alcaraz // fot. atptour.com

Na nastolatka czekało wiele obiecanych dzikich kart do większych turniejów, w Miami, Barcelonie, czy Madrycie. Pandemia popsuła te plany, ale z perspektywy czasu można powiedzieć, że być może wyszło to Alcarazowi nawet na lepsze. Hiszpan fantastycznie spisuje się bowiem w turniejach rangi ATP Challenger Tour, w których zdążył już zaliczyć trzy tytuły. W tym wieku takie sukcesy osiągali tylko najlepsi z najlepszych.

Niezwykle imponuje jego stabilna psychika, która pozwoliła mu wygrać wiele spotkań w których niekoniecznie był zawodnikiem lepszym. Brakuje trochę regularności i skuteczniejszego podania, ale topspinowy forhend Alcaraza i jego skróty są na absolutnie kosmicznym poziomie. Następny sezon będzie z całą pewnością próbą przeniesienia się na poziom głównego touru, więcej będziemy mogli też powiedzieć o jego możliwościach na kortach innych niż ceglane. Sam Carlos jako cel na przyszły rok stawia sobie miejsce w głównej drabince Rolanda Garrosa, oraz top 50 na koniec sezonu. Ambitnie, ale żeby osiągać sukcesy w tak trudnym psychicznie sporcie trzeba być odważnym.

Brandon Nakashima | 19 lat | USA | Obecny ranking: 206

Kariera juniorska Nakashimy była bardzo obiecująca. Oprócz półfinału US Open, 19-latek wygrał też kończący sezon turniej ITF Junior Masters, w którym bierze udział ośmiu najlepszych zawodników rankingu juniorów. Mimo to, Nakashima zdecydował się na pójście do collegu i grę dla Uniwersytetu Wirginii. Po bardzo udanym sezonie, w którym został wybrany najlepszym “pierwszorocznym” w konferencji wybrzeża Atlantyku, zdecydował się jednak na porzucenie studiów i poszukanie szczęścia w profesjonalnym tenisie.

Mimo braku ogromnych sukcesów, Nakashima od początku zwracał uwagę. Bardzo opanowany, skromny chłopak po mistrzowsku utrzymywał koncentrację i potrafił radzić sobie w trudnych momentach. Jego dwuręczny bekhend już wtedy był zagraniem z absolutnego topu, wszechstronny, regularny, ale też i szalenie niebezpieczny. Dwa półfinały w Challengerach w Fairfield i Charlottesville wystarczyły, by Nakashima stał się rozpoznawalny w tenisowym środowisku. Jego talent docenili chociażby organizatorzy prestiżowego turnieju pokazowego na Hawajach, gdzie wystąpił obok takich amerykańskich gwiazd jak Taylor Fritz (którego zresztą pokonał) czy Sam Querrey.

Brandon Nakashima // fot. usopen.org

Dobrą grę Brandon kontynuował także na początku 2020 roku, wygrywając swój pierwszy zawodowy tytuł oraz udanie debiutując w głównym cyklu. W Delray Beach, pokonał bowiem Camerona Norrie i Jiriego Veselyego, dochodząc do finałowej ósemki tej imprezy rangi ATP 250. Ten turniej był również pierwszym tygodniem współpracy z Patem Cashem, mistrzem Wimbledonu 1987. W trakcie przerwy od tenisa Amerykanin nie próżnował, występując we wszelkiej maści imprezach pokazowych.

Na rezultat nie trzeba było długo czekać, gdyż zaprocentowało to już podczas US Open. Nakashima najpierw nie dał szans Paolo Lorenziemu, a następnie przez dwa sety bił się jak równy z równym z finalistą całej imprezy, Alexanderem Zverevem. Nakashima ostatecznie uległ w czterech partiach, ale dał się w tym spotkaniu poznać szerokiej publiczności jako naprawdę ogromny talent. Niedawne miesiące w wykonaniu Brandona były jednak bardzo mizerne, głównie z uwagi na jego nieprzyzwyczajenie do nawierzchni ziemnej. Nastolatek nie odpuścił jednak tej części sezonu i mądrze zbierał doświadczenie, co powinno przynieść mu korzyści w późniejszych latach kariery. Na pewno jednak Nakashima bardzo cieszy się, że już w tym tygodniu może wystąpić na twardych kortach w Challengerze w Cary w Stanach Zjednoczonych.

Jonas Forejtek | 19 lat | Czechy | Obecny ranking: 399

O czeskim tenisiście zacząłem pisać już w sobotę, a wczorajszy mecz tylko mnie utwierdził, że warto. Grający z dziką kartą Jonas Forejtek pokonał Marina Cilicia (41. ATP) w pierwszej rundzie turnieju ATP 250 w Sofii. Dla Czecha była to pierwsza w karierze wygrana z zawodnikiem z TOP 100. Warto wspomnieć, że 19-latek miał zaledwie dwie takie okazje. W sierpniu przegrał z 71. w rankingu Pierre-Hugues Herbertem podczas challengera w Pradze.

Forejtek to były lider rankingu juniorów. W 2019 roku wygrał juniorski US Open w singlu, zaś kilka miesięcy wcześniej w deblu, wespół ze swoim rodakiem, Daliborem Svrčiną, wygrali Australian Open. W 2020 roku Jonas Forejtek wygrał trzy turnieje rangi ITF.

19-letni Jonas szkolił się na niemieckim Uniwersytecie w Offenbach pod okiem Bastiana Suwanprateepa i Alexandra Waske. „Jestem bardzo zadowolony z jego rozwoju jako gracza – a zwłaszcza jako człowieka” – mówił Waske. „Jonas był zawsze najmniejszy i najmłodszy, ale daje z siebie wszystko” – dodał.

Forejtek słynie z ciężkiej pracy. Niecały rok temu viralem stało się krótkie wideo, na którym nastoletni Jonas uderza forhend… drewnianą łyżką do gotowania. Na ten pomysł wpadł czeski trener Jiri Bartos. Chciał on opracować narzędzie, które będzie mogło poprawić dokładność i precyzję. Jak twierdzi Bartos, uderzanie drewnianą łyżką do gotowania przez 10 minut, stało się elementem każdego treningu Forejtka.

Przed Jonasem Forejtkiem jeszcze długa droga, nim zagości w TOP 100, o którym marzy. Jego rodak, Adam Pavlasek, również był jednym z najlepszych wśród juniorów, a przejście do profesjonalnego tenisa okazało się dla niego bolesne. 26-letni Pavlasek zajmuje obecnie 395. miesjce w rankingu ATP (najwyżej był 72.).

Chun-Hsin Tseng | 19 lat | Chińskie Tajpej | Obecny ranking: 280

We wspomnianym finale turnieju ITF Junior Masters Nakashima rozniósł Chuna-Hsina Tsenga (znanego też jako Jason Tseng). Sukcesy juniorskie Amerykanina to jednak nic w porównaniu do tego, co zdołał osiągnąć Tajpejczyk. Tseng brał udział w trzech finałach wielkoszlemowych z rzędu, ogrywając Sebastiana Baeza na kortach im. Rolanda Garrosa i Jacka Drapera na Wimbledonie. Te rezultaty pozwoliły mu nawet zostać liderem rankingu. Dwa juniorskie tytuły wielkoszlemowe w jednym roku w 21 wieku wygrywało tylko trzech zawodników (Gasquet, Monfils, Dimitrov, Peliwo), nic dziwnego więc, że oczekiwania wobec Tsenga były bardzo wysokie w momencie kiedy rozpoczynał swoją profesjonalną karierę.

Jason Tseng i Stefanos Tsitsipas // fot. instagram.com/tseng_chun_hsin

Czy można powiedzieć, że te oczekiwania zostały spełnione? Na pewno nie. Przełożenie swoich juniorskich wyczynów na późniejszą karierę bywa dla wielu zawodników trudne i Tseng wciąż nie do końca sobie z tym poradził. Ma jednak za sobą pierwsze błyski, chociażby finał Challengera w Pradze rok temu. W kolejnym tygodniu, Tseng zaprezentował się też polskiej publiczności, dochodząc do drugiej rundy turnieju w Sopocie.

Jak szło Tsengowi w ostatnich tygodniach? Sympatyczny Tajpejczyk występował w turniejach rangi ITF w Europie, dochodząc do finału w Hamburgu i półfinału w Vale de Lobo. Z obu turniejów wyrzucił go triumfator tych imprez, Kacper Żuk. W obu spotkaniach poziom gry stał na bardzo wysokim poziomie, zadecydowały detale. Gra Tsenga wydaje się bardzo kompletna, jest on też bardzo szybki i świetnie przygotowany fizycznie. Z całą pewnością nie powiedział jeszcze ostatniego słowa w profesjonalnym tenisie.

Kacper Żuk / fot. Instagram @zuniotennis

Wśród polskich tenisistów należy zwrócić uwagę na rozwój Kacpra Żuka, Daniela Michalskiego, Wojciecha Marka czy Maksymiliana Kaśnikowskiego. Dla Kacpra Żuka (272. ATP) rozgrywki ITF robią się za ciasne. Polak po wznowieniu rozgrywek wygrał trzy takie turnieje w czterech startach. Kacper próbował już swoich sił w challengerach. Na początku roku, po świetnym turnieju ATP Cup, dotarł do półfinału w Calgary, pokonując po drodze Vaska Pospisila. Żuk w tym tygodniu miał próbować swoich sił w eliminacjach do turnieju ATP 250 w Sofii, lecz z powodu przeziębienia musiał się wycofać.

Daniel Michalski (428. ATP) również świetnie radzi sobie w turniejach ITF. Pod koniec października udanie przeszedł eliminacje i dotarł do finału w Monastyrze (pula nagród 15 tysięcy dolarów). Mecz o tytuł przegrał jednak z doświadczonym Litwinem, Laurinasem Grigelisem (ex 183. ATP).

Pomoc w napisaniu artykułu: Damian Kust.


Pamiętajcie, że wszystkie turnieje możecie obstawiać u naszych partnerów. Wszystkie aktualne promocje, przygotowane specjalnie dla naszych czytelników, znajdziecie w zakładce Bukmacherzy. Dyskusja o tenisie przez cały rok w naszej grupie. Zapraszamy do dołączenia.